s
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
brałeś leczniczego masażu?
Raz jeden, sto lat temu. Dzisiaj nie miałbym do tego głowy ani czasu.
Dobrze by było, gdybyś jednak zdołał wygospodarować na to chwilę.
Najpierw musiałbym uporać się z problemem głodu na świecie.
Ułóż brodę w tym otworze. O tak, bardzo dobrze.
Natarła sobie dłonie olejkiem i zabrała się do dzieła, zaczynając od
delikatnego ucisku dolnych partii kręgosłupa. Luke niemal zwinął się z bólu.
Co u diabła...?
Leż spokojnie. Uśmiechnęła się pod nosem.
Ale to strasznie boli!
Nie bądz dzieckiem, leż płasko. Znowu zaczęła mu uciskać okolice
krzyża.
Ale ty chyba robisz to celowo!
Masz rację, celowo rozluzniam ci napięcie mięśniowe.
Zagryzł zęby i więcej się nie odzywał. Od czasu do czasu wydawał tylko
z siebie krótki jęk.
Miewasz migreny? Nie pytam o zwykłe bóle głowy, ale o prawdziwe
migreny, z mdłościami i światłowstrętem.
Nie.
61
R
L
T
A napady panicznego lęku?
Też nie. A chciałabyś..,
Kłopoty z potencją?
Nie mam.
Słysząc oburzenie w jego głosie, zagryzła wargę, żeby stłumić chichot.
To całe szczęście. Pytam, bo to są objawy silnego i długotrwałego
stresu.
Luke stłumił jęk. Ale trzeba przyznać, pomyślał, że jest dobra w te
klocki. Kciukami, grzbietami dłoni, opuszkami palców wyczynia dziwne
sztuki. Gdyby rozdawali Oscary w dziedzinie masażu, powinna dostać
statuetkę.
Więc jak to się stało zaczęła, masując mu kolistymi ruchami łopatki
że jeszcze cię nie złowiła jakaś szczęściara?
Ambicje zawodowe i związki nie idą w parze odparł.
Jakoś mi to nie trafia do przekonania. Może po prostu nie spotkałeś
jeszcze właściwej kobiety.
Uwierz mi, wiem, co mówię. Poznałem ich całe mnóstwo.
Aha, dobrze wiedzieć.
Przez dłuższą chwilę cierpliwie znosił męki, ale kiedy jej palce doszły
do wyjątkowo obolałego miejsca pod łopatką, zasyczał z bólu. I o dziwo, na
myśl, że ona stoi nad nim i jej wprawne dłonie wędrują mu po plecach, poczuł
podniecenie.
Gdy dotknęła jego ramion, zawył.
No tak, tutaj mamy główny problem powiedziała z wyrazną troską
w głosie.
Mruknął niewyraznie, próbując odpędzić od siebie miłą wizję, w której
Beth zrzuca do masażu ubranie. Ona tymczasem okrążyła stół, pochyliła się
62
R
L
T
nad jego głową i zaczęła delikatnie uciskać mu lewe ramię. Widział jej wąskie
bose stopy w sandałach i pomalowane na różowo paznokcie. Zwrócił uwagę,
że drugi palec ma dłuższy od pierwszego, a na lewej kostce nosi cieniutki
łańcuszek.
Ssanie tych palców byłoby...
Zacisnął powieki, gdy na parę długich sekund oburącz nacisnęła mu
prawe ramię. Myślał, że zwariuje z bólu, ale wreszcie się nad nim chyba
zlitowała.
Gdybyś częściej się temu poddawał, nie miałbyś takich problemów.
Gdy lekko ścisnęła mu mięsień czworoboczny, usłyszała stłumiony skowyt.
No właśnie.
W odpowiedzi wydał jakieś nieartykułowane dzwięki.
Nic nie mów. I nie tłum jęczenia, bo to ogromny niepotrzebny
wysiłek.
Ja tylko próbuję zachować godność.
Nie musisz krztusząc się ze śmiechu, szepnęła mu do ucha.
Wyrzuć z siebie to wszystko.
Jej oddech sprawił, że oblała go gorąca fala pożądania. Zobaczył w
wyobrazni, jak splatają się ich wilgotne od potu ciała i myślał jedynie o tym.
O Beth jęczącej z rozkoszy. Poła bawełnianej koszuli musnęła mu włosy, jej
dłonie pieściły go wprawnie. Podniecony marzył, by wyciągnąć ręce i
dotknąć jej zgrabnych krągłych pośladków.
Doprowadzała go do szaleństwa, ale nie mógł opędzić się od myśli, że
wymierza mu karę. To mu się należało takie były skutki narastającego od
tygodni napięcia.
Obeszła stół i znów zaczęła mu masować okolice krzyża. Dotyk jej
palców...
63
R
L
T
Nie, nie powiedziała półgłosem. Tego nie rób.
Czego? wykrztusił.
Nie napinaj mięśni. Rozluznij się w tym miejscu. Położyła mu dłoń na
obolałych plecach.
Jęknął, bo przyciśnięte do stołu przyrodzenie przyprawiało go o
nieznośny ból. I był kompletnie bezsilny.
Skończyłaś już? zdołał wreszcie powiedzieć.
Jeszcze chwila cierpliwości. Chciałabym...
Dzięki, to naprawdę wystarczy.
Uniósł się na łokciach, złapał koszulę i zaczął ją wciągać przez głowę.
Przez sekundę walczył z guzikami, po czym wziął głęboki oddech. Jeden,
drugi, trzeci wreszcie zapanował nad ciałem. I w koszuli wypuszczonej na
spodnie odwrócił się, by na nią spojrzeć.
Sprawiała wrażenie zaskoczonej i zmieszanej. Niech to wszyscy diabli!
Powinienem wziąć prysznic powiedział, ale nie próbował wstać.
W porządku, prysznic ci nie zaszkodzi.
Wytarła ręce ręcznikiem, próbując nie okazywać niezadowolenia, że on
znowu zaczyna się spinać. Jak tak dalej pójdzie, okaże się, że natrudziła się na
próżno.
Chciała tylko zerknąć, ale nie mogła oderwać od niego wzroku. Jego
naga pierś pod rozpiętą koszulą była wilgotna od potu. Zaschło jej w gardle.
Miała przed sobą wysokiego muskularnego faceta w świetnie
skrojonych spodniach i wygniecionej koszuli, która pewnie kosztowała
więcej niż ona zarabia przez tydzień. Czarnowłosego ciemnookiego faceta,
patrzącego na nią pożądliwym wzrokiem. Lekki zapach imbirowej wody po
goleniu i jego potu mieszał się z aromatami jej olejków.
Beth?
64
R
L
T
Tak? odparła dziwnie schrypniętym głosem.
Jeśli chcesz mnie powstrzymać, zrób to teraz, bo za Chwilę złamię
drugą regułę.
Gdy szedł w jej stronę, w milczeniu przełknęła ślinę. Miała czas, by
zaprotestować, ale tego nie zrobiła. Nie mogła. Objął ją i przyciągnął ku
sobie. Gdyby chciała, mogłaby go odepchnąć, ale nie miała na to najmniejsze;
ochoty. Odnosiła wrażenie, że ją zahipnotyzował, więc nie sprzeciwiała się,
gdy jedną dłoń zatopił w jej włosach drugą pieścił twarz.
Patrzył jej prosto w oczy, muskając opuszkami palców dolną wargę.
Bijące od niego ciepło rozpaliło ją do granic Czuła na ustach jego oddech,
jego wargi były blisko je; ust. Bez reszty zawładnęło nią pożądanie.
Gdy koniuszkiem języka dotknął jej lekko rozchylonych ust, chciała
jęknąć. Z rozkoszy drżała, brakowało je; powietrza, oczy zachodziły mgłą.
Gdy leciutko ugryzł je; wargę i językiem zaczął pieścić podniebienie,
wstrząsnął nią dreszcz.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]