s
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
naszło ją poczucie winy. Znalazła cztery teczki z nazwami fundacji,
które Finola wspomagała działalnością filantropijną, dwie z nazwiskami
Anula & polgara
ous
l
anda
sc
lekarzy, które zapewne zawierały osobiste papiery medyczne, jedną
opisaną Projektowanie i aranżacja wnętrz" oraz jedną z nazwiskiem
gosposi. Ostatnia była podpisana tylko adresem. Kiedy do niej zajrzała,
okazało się, że zawiera dokumenty mieszkaniowe. Odłożyła wszystko z
powrotem na miejsce.
Jak dotąd, posiadała tylko jeden dowód. Finola zarejestrowała się w
Internecie w największym kanadyjskim portalu na stronie rodziców
poszukujących oddanych do adopcji dzieci, podając jej datę urodzenia.
Jessie przyszła na świat w Kanadzie, w klasztorze, jej biologiczną matką
była piętnastolatka, Finola Elliott. Informacje te poskładała z tego, co się
dowiedziała od własnej matki i z rozmowy telefonicznej z siostrą
przełożoną.
Spojrzała na ekran monitora z wygaszaczem w formie loga
Charismy". Z ciekawości uderzyła palcem w klawiaturę.
Wprowadz hasło.
W miejsce zdenerwowania i zażenowania pojawiło się rozczarowanie.
Jessie opadła zrezygnowana na fotel, rozglądając się po elegancko
urządzonym biurze kobiety sukcesu.
Może powinna o wszystkim zapomnieć? Poznała i polubiła Finolę.
Czy było jej potrzebne coś więcej?
Tak, chciała przestać oszukiwać mężczyznę, na którym jej zależało.
Powinien poznać prawdę. Zeszłego wieczoru zranił ją i obraził, lecz
podczas długiej bezsennej nocy doszła do wniosku, że zbyt wiele od
niego oczekiwała, prosząc, żeby tak po prostu jej zaufał. Musi
powiedzieć mu prawdę, ale najpierw powinna ją poznać Finola.
Westchnęła z niechęcią. W tym momencie zadzwonił telefon.
Sięgnęła po słuchawkę, przybierając profesjonalny ton głosu:
- Biuro pani Finoli Elliott. W czym mogę pomóc?
- Jessie? - usłyszała zdziwiony głos szefowej. - To ty?
- Witaj. Chloe wyszła na moment i ja ją zastępuję.
- Pozwól, że zgadnę: wyprzedaż w Bloomies?
- Nie, w Saksie - zaśmiała się, ciesząc się, że Finola tak doskonale
zna swoich pracowników i potrafi powstrzymać się od złośliwych
komentarzy.
- Dobrze, że jesteś. Możesz mi wyświadczyć przysługę?
Anula & polgara
ous
l
anda
sc
- Oczywiście.
- Na komodzie zostawiłam segregator z danymi niezależnych
redaktorów. Możesz go odnalezć? Potrzebuję numeru telefonu do
Davida Luongo.
- Zaczekaj chwilę. Już szukam.
Na stojaku na komodzie znalazła kilka szarych segregatorów, w tym
jeden z etykietą Niezależni współpracownicy".
- Już mam. - Podyktowała numer i odłożyła segregator na miejsce.
- Dziękuję. Załatwiłaś już akceptację artykułu?
- Oczywiście. Dziś pójdzie do przygotowania do druku.
- Zwietnie się spisujesz. Jak tak dalej pójdzie, to do końca września
uzależnię się od twojej pomocy - powiedziała ciepłym, szczerym głosem
Finola.
Jessie przeszył dreszcz. Rozbudziły się w niej nadzieje.
- Dziękuję, ta praca sprawia mi wielką przyjemność.
Po zakończonej rozmowie Jessie odniosła segregator na miejsce,
uśmiechając się do siebie pod nosem. Finola naprawdę ją lubiła.
Przypadły sobie wzajemnie do gustu.
Pod wpływem impulsu otworzyła szufladę komody. Znajdowały się w
niej same dokumenty firmowe zawierające głównie informacje o
pracownikach. Jessie zawstydziła się. Nie chciała szpiegować swoich
kolegów z pracy. W szufladzie po prawej stronie znalazła zestawienia
finansowe obroty, zyski, straty, listy płac. Tych tym bardziej nie
powinna oglądać, a zwłaszcza list płac. Na samym spodzie szuflady
odkryła teczkę podpisaną Stimpson, PD". Prywatny detektyw? Na
pewno współpracowali z kimś takim badając przeszłość zatrudnianych
pracowników. Zacisnęła zesztywniałe palce na aktówce, która wysunęła
jej się z rąk Nie miała prawa do niej zaglądać. To było złe. Ale
konieczne. Położyła dokumenty na wierzchu szuflady i otworzyła na
pierwszej stronie.
Robert F. Stimpson, prywatny detektyw
Szanowna Pani Elliott...
Jessie z trudem przełknęła ślinę i zmusiła się do przeczytania.
Otrzymaliśmy od Pani czek na kwotę 2500 dolarów, która stanowi
zaliczkę na poczet rozpoczęcia poszukiwania na terenie Kanady
Anula & polgara
ous
l
anda
sc
dokumentów adopcyjnych z roku 1982 dotyczących Pani dziecka.
Serce zaczęło jej walić jak oszalałe. Finola wynajęła prywatnego
detektywa, żeby ją odnalazł.
Z trudem zamknęła teczkę i odłożyła ją ostrożnie na miejsce. Nogi się
pod nią ugięły, zalała ją fala obezwładniającego szczęścia.
Zdecydowanym ruchem zamknęła szufladę.
- Znalazłaś coś ciekawego?
Z trudem łapiąc powietrze, Jessie odwróciła się.
Oskarżycielski ton głosu oraz pełne wyrzutu spojrzenie zabolały,
jakby wbito jej nóż w serce. Nieszczęścia dopełnił wielki bukiet żółtych
kwiatów, który Cade trzymał w ręku.
Anula & polgara
ous
l
anda
sc
ROZDZIAA DZIEWITY
Jessie pobladła i zaczęła drżeć na całym ciele, nie mogąc wydusić z
siebie słowa. Została przyłapana na gorącym uczynku.
- Tylko nie próbuj kłamać - powiedział spokojnie. - Stoję tu od
kilku minut.
Przyszedł w momencie, kiedy Jessie rozmawiała z Finolą przez
telefon, z wielkimi nadziejami i pełen zaufania. Kiedy przekroczył próg
gabinetu szefowej, nadzieje na przyszłość z panną Clayton prysły jak
[ Pobierz całość w formacie PDF ]