s
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
marzyła o darmowej reklamie w postaci reportażu w gazecie.
Najwyrazniej Bridger Duvall nie należał do większości. Najpierw
wynajął stary dom McAllistera w Starym Whitehorse, a teraz zaczynał biznes
w Whitehorse. Gminna wieść niosła, że zamierzał przeprowadzić się na stałe
do mieszkania nad restauracją, bowiem dom McAllistera został sprzedany
byłej policjantce i jej mężowi. Co więcej, nikt niczego nie wiedział o Bridgerze
Duvallu, ani skąd przybył, ani co ważniejsze dlaczego. Wyraznie coś go
łączyło z facetem, który ożenił się z Alyson Banning Spencerem
Donovanem. Glen starał się także o wywiad z młodym wdowcem, lecz nie miał
szczęścia, podobnie jak z Duvallem. Słyszał jednak, że obaj są przyjaciółmi.
Ciekawe.
Równie ciekawa była brunetka, którą Glen widział już kilka razy, zawsze
wtedy, gdy w zasięgu wzroku znajdował się Donovan. Kobieta wyraznie nie
87
R
L
T
chciała zostać zauważona. Glen odniósł wrażenie, że śledzi Donovana. Czyżby
po to, żeby spotkać się z nim pózniej?
Glen Whitaker zawsze miał nosa do gorących tematów, którego, jak
sobie uświadomił, nie stracił. Odkąd przeniósł się do Whitehorse, nie
wywęszył zbyt wielu ciekawych spraw. Niemniej jednak wyczuwał, że
Spencer Donovan, jego tragicznie zmarła żona i tajemnicza brunetka to może
być temat. Albo Bridger Duvall i jego sekretne plany.
Obaj mężczyzni byli tu przybyszami. Glen uważał za swój obowiązek
poinformowanie mieszkańców, kto osiedla się w ich bliskim sąsiedztwie. A
poza tym był zwyczajnie ciekawski.
Dziś planował wyjazd do Starego Whitehorse, bowiem zamierzał napisać
wzmiankę o dziewięćdziesiątych urodzinach Alice Miller i pogrzebie Alyson
Banning. Zrobi kilka zdjęć i kto wie, może przy odrobinie szczęścia nakłoni
Spencera Donovana do wywiadu. Zmierć jego młodej żony niezmiernie go
ciekawiła.
Glen nie był w Starym Whitehorse od miesięcy, ściśle biorąc od czasu,
gdy został pobity i porzucony na poboczu drogi. Było to upokarzające
doświadczenie, o którym starał się nie myśleć. Winny pobicia nastolatek został
wprawdzie złapany, przy czym udowodniono mu kilka takich samych
przestępstw, mimo to Glen za każdym razem czuł się niepewnie, gdy musiał
się tam udać.
Idąc do samochodu, ujrzał przed restauracją Bridgera Duvalla z wielkim
pudłem towarów. Glen przyglądał się mu, myśląc, że pewnie facet nie może się
już doczekać otwarcia lokalu, skoro pracuje w nim dzień i noc. Nasunęło mu to
pewien pomysł. Gdy znajdzie się już w Starym Whitehorse, może rozejrzy się
krótko wokół starego domu McAllistera, skąd Duvall się jeszcze nie
wyprowadził. Pomyszkować na pewno nie zawadzi.
88
R
L
T
Cmentarz w Whitehorse przycupnął na niewielkim wzgórzu, górującym
nad miasteczkiem. Wokół nagrobków zasadzono drzewa i krzewy.
Bridger z kapeluszem w dłoni stał obok Spencera nad otwartym grobem.
Porywisty wiatr zrywał z drzew resztki liści, które opadały na zniszczone
nagrobki. Słońce przeświecało przez gałęzie, gdy Titus Cavanaugh z Biblią w
dłoniach czekał, aż wszyscy zbiorą się nad trumną.
Gdzie się podziewała Laci? Nie widział jej, a nie chciał się rozglądać
zbyt demonstracyjnie. Był pewien, że przyszła. %7łałował, że nie stoi przy niej,
zamiast u boku Spencera.
Był tu obcy, podobnie jak on. Nawet nie znał Alyson. Do diabla, po tylu
latach nie mógł nawet powiedzieć, że zna Spencera.
Bridger czuł na sobie niechętne spojrzenia, wyczuwał ciekawość i
rezerwę. Mieszkańcy Starego Whitehorse tworzyli zżytą społeczność.
Członkinie kółka krawieckiego wzniosły wokół niego milczącą barierę,
pozostawiając go na uboczu.
Chronią swoich wyjaśniła mu Eve. Kółko krawieckie Whitehorse
ma nieprzeniknioną strukturę. Jeśli chodzi o dochowanie sekretów, jest gorsze
od tajnego stowarzyszenia. Skoro nie zdradziły go mnie, za żadne skarby nie
zdradzą i tobie.
Właśnie się o tym przekonywał. Był pewien, że jego wizyty u Pearl
Cavanaugh i innych starych kobiet w domu opieki nie stanowiły tajemnicy.
Zebraliśmy się tutaj z bardzo smutnej okazji zaczął Titus.
Przybyliśmy pożegnać Alyson Banning Donovan. Zaledwie kilka dni temu
radowaliśmy się na weselu młodej pary, przekazując jej nasze najlepsze
życzenia.
Podczas mowy Titusa Bridger ukradkiem szukał w tłumie Laci. Nigdzie
jej nie widział. Starał się tym nie martwić. Wśród żałobników ujrzał
89
R
L
T
ciemnowłosą i ciemnooką kobietę... w odpowiednim wieku, by trzydzieści dwa
lata temu urodzić bliznięta.
Wiele tutejszych kobiet mogłoby być biologicznymi matkami jego i Eve.
Jednak bardziej prawdopodobne, że oboje zostali tu przywiezieni. Czy ktoś z
miejscowych znał prawdę? Czy ta osoba teraz na niego patrzyła,
zaniepokojona, iż mógłby poznać swoją prawdziwą tożsamość?
Poczuł na sobie czyjeś natarczywe spojrzenie Glen Whitaker, reporter
Milk River Examiner", przyglądał mu się z namysłem. Bridger wiedział do-
kładnie, czego Glen chce. Nachodził go od momentu przeprowadzki do
Whitehorse, a zwłaszcza od śmierci doktora Hollowaya.
Facet mógł stanowić problem. Bridger wiedział, że musi bardzo uważać.
W pewnym momencie postanowił nawet ujawnić Whitakerowi całą historię,
ale się z tego wycofał. Znając mieszkańców Whitehorse, zwarliby tylko szeregi
i jeszcze ściślej chronili swoje sekrety. Poza tym nie miał dowodów.
A jeśli gdzieś znajdowały się dokumenty Bridger modlił się, żeby tak
było nie chciał przestraszyć zainteresowanych, żeby ich nie zniszczyli,
obawiając się oskarżenia o nielegalny proceder adopcji.
Wiatr wył w niemal nagich konarach drzew, przeganiając sterty opadłych
liści. Titus odczytał krótki fragment Biblii, po czym spytał, czy ktoś chciałby
przemówić.
Titus sugerował ceremonię nad grobem", powiedział mu Spencer, gdy
spotkali się na cmentarzu. Za dużo ludzi, żeby się pomieścić w domu kultury.
Tak będzie lepiej. Krótko i wzruszająco. Alyson właśnie tego by chciała".
A może raczej chciał tego Spencer, pomyślał Bridger. Jak dobrze facet
znał swoją żonę? Trudno sobie wyobrazić, że podczas randek omawiali temat
pogrzebów. Jak zrozumiał, przed podjęciem decyzji o małżeństwie spotykali
się niezbyt długo.
90
R
L
T
Tak poważna decyzja podjęta w takim pośpiechu. Podobnie jak jego
adopcyjni rodzice uważał, że małżeństwo to sprawa na całe życie. Być może
dlatego sam się na to nie zdecydował, bo nie spotkał kogoś, z kim chciałby to
życie przeżyć.
Jednym uchem słuchał, jak różni ludzie występują ze słowami tęsknoty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]