s
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pocałowała Dustina w szyję. Miejsce lęku przed odrzuceniem zajęła
nieoczekiwana radość z nadchodzącego zbliżenia. Podała usta do
pocałunku. Zdawało się jej, że nigdy nie doczeka się dotknięcia jego
gorących ust. Nawet gdy to wreszcie nastąpiło, Dustin dalej
zachowywał się z drażniącą powolnością i przez długą chwilę tylko
muskał wargami jej usta. Czubek jego języka tylko na moment
dotknął jej zębów i zaraz znów się cofnął. Biodra Dustina leniwym
ruchem ocierały się o jej biodra, potęgując miłosne napięcie.
- Pocałuj mnie wreszcie - szepnęła i ujęła twarz Dustina w
dłonie, aby przyciągnąć ją do siebie.
- Z przyjemnością - mruknął z uśmiechem.
Kiedy w końcu naprawdę ją pocałował, zdążyła jeszcze poczuć
ten uśmiech na jego wargach. Sekundę pózniej język Dustina
gwałtownie wdarł się w usta Elise, nie pozostawiając jej
najmniejszych wątpliwości co do tego, że naprawdę jej pragnął. Zaraz
potem oboje znalezli się w sypialni, w nieprzytomnym pośpiechu
zrzucając z siebie ubrania. Walcząc z guzikami koszuli, Dustin tak
namiętnie całował Elise, że osunęła się na łóżko. Kiedy wreszcie
zerwał z siebie koszulę, cisnął ją na podłogę obok własnych spodni,
spódnicy i bluzki Elise. Położył się i zaczął okrywać twarz, ramiona i
piersi Elise gwałtownymi pocałunkami. Jego dłonie błądziły po jej
ciele, jakby pragnęły na nowo poznać każdy zakątek. Elise wyprężyła
się pod jego pieszczotami. Teraz dopiero zdała sobie sprawę, jak
bardzo przez cały ten czas brakowało jej intymnych wspólnych chwil.
41
RS
- Och, Elise, jak cudownie cię całować - mruknął, odrywając na
moment usta od jej piersi. - Tak bardzo cię pragnąłem.
Kiedy chwycił w usta jej sutkę, nie umiała powstrzymać jęku.
- Przepraszam, nie chciałem ci sprawić bólu.
- Nic mi nie zrobiłeś - szepnęła. - Tak cudownie się z tobą czuję.
Przez moment wróciła do niej myśl, że jej piersi i biodra stały
się nieco pełniejsze, ale namiętność, z jaką ukochany okrywał ją
pocałunkami, sprawiła, że zaraz przestała się tym martwić. Zresztą
Dustin, ilekroć odrywał usta od jej ciała, zapewniał, że jest piękna,
cudowna, podniecająca. Elise nie pozostała dłużna, pragnąc odpłacić
mu za każdą pieszczotę, za każde dotknięcie. Kiedy przyśpieszony
oddech Dustina zdradził jej, że osiągnęła cel, uśmiechnęła się
zadowolona.
Połączyli się w odwiecznym rytmie. Wkrótce zagarnęła ich fala
rozkoszy, wynosząc na szczyt i napawając, jak zwykle, poczuciem
spełnienia i szczęśliwości.
Kiedy ich oddechy nieco się uspokoiły, Dustin przyciągnął Elise
mocno do siebie.
- Uhmmm... - mruknął zadowolonym i sennym głosem. - Jesteś
niewiarygodna. Nigdy nie będę cię miał dość.
Nie było to jeszcze miłosne wyznanie, którego oboje starannie
unikali, ale i tak te słowa zawierały w sobie więcej niż wszystko, co
jej dotąd powiedział. Kiedy pózniej leżała przy Dustinie, słuchając
jego równego oddechu, zastanawiała się, dlaczego pierwszy raz w
życiu nie boi się związać z mężczyzną. Przypomniała sobie chwilę, w
której powiedział, że nigdy nie będzie miał jej dosyć. Nie wiedziała,
42
RS
co to właściwie może dla nich obojga oznaczać, ponieważ nadal nie
wyobrażała sobie, żeby w jej życiu mogło się znalezć miejsce na
trwały związek. Uświadomiła sobie, że mimowolnie głaszcze się po
brzuchu. Z wysiłkiem uniosła rękę, zamknęła oczy i spróbowała
przestać myśleć o stojących przed nią problemach. W ciągu ostatnich
tygodni nabrała w tym sporej wprawy.
- No i postanowiłam wystawić go na sprzedaż. Bóg mi
świadkiem, że robię to niechętnie, ale nie będę teraz miała
sposobności się nim zajmować, a trudno przewidzieć, kiedy z
Glennem znajdziemy czas, żeby się tam wybrać na dłużej. Elise, czy
ty mnie w ogóle słuchasz?
Elise z trudem skupiła uwagę na siedzącej z nią przy
restauracyjnym stoliku przyjaciółce.
- Oczywiście, że cię słucham, Ariel. Opowiadałaś o domu nad
jeziorem w Arkansas. Mówiłaś, zdaje się, że masz zamiar go sprzedać,
prawda?
- No właśnie - przyznała przyjaciółka i odsunęła od siebie talerz.
- Co się z tobą dzieje, Elise?
Odpowiedziało jej westchnienie.
- Czy naprawdę muszę odpowiadać na to pytanie? Ariel
pokręciła głową.
- Domyślam się, że to przymierzanie sukni tak cię przygnębiło,
prawda?
- Nie zdawałam sobie sprawy, że jestem już taka gruba -
przyznała Elise ponuro. - Ta ostatnia suknia, na którą musiałam się w
końcu zdecydować, wcale mi się nie podoba.
43
RS
[ Pobierz całość w formacie PDF ]