s
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Sama wam niesie obrok, dostarcza napoju,
180
I ilekroć do domu powrócicie z boju,
Pierwej zawsze pamięta o wasze wygody,
Nizli o mnie, choć jestem jej małżonek młody.
Natężcież teraz siły, żebyśmy dostali
Lub Nestora puklerza (świat go cały chwali,
185
Bo sam złoty i jego rękojeść jest złota),
Lub kirysa Tydejda, na którym robota
Hefajsta wszystkie swoje wyraziła cuda.
Jeśli nam te dwa łupy dziś zdobyć się uda,
Tej nocy wsiadłszy Grecy na szybkie okręty,
190
Nazad wracajÄ…c, morskie poorzÄ… zamÄ™ty...«
Tymi on słowy serca swym koniom dodaje.
Natychmiast aż do rowu odparci Danaje.
Hektor na czele swoich śmiałym stąpał krokiem,
75
Naokoło rzucając zapalonym okiem.
195
A jako gdy pies żwawy lwa ściga lub dzika,
Wszystkie zważa obroty swego przeciwnika,
Skąd łatwiej pochwycony być może zwierz srogi,
Czyli go za bok urwać, czyli też za nogi:
Tak Hektor ściga Greki, trupem ziemię kryje
200
I z pierzchających szyków ostatniego bije.
Kiedy już za okopy przeszli i za rowy,
I pod orężem Trojan wielu dało głowy,
Stają, zachęcają się, ręce w górę wznoszą
I bogów nieśmiertelnych o ratunek proszą.
205
Hektor konie przy rowie pędzi zapalony,
BÅ‚yska Aresa wzrokiem i strasznej Gorgony.
Postrzegła Hera oręż Hektora zwycięski,
Więc mówi rozbolała nad greckimi klęski:
»Nie damyż wsparcia Grekom, gdy ten naród luby
210
Już prawie do ostatniej przybliża się zguby?
Ile mąż jeden dzielnych obalił rycerzy!
Hektor zajadły wszędzie strach i pogrom szerzy,
Gdziekolwiek siÄ™ obróci, mnóstwo Greków pada«,
»Już by on dawno zginÄ…Å‚ Pallas odpowiada
215
Orężem greckim w oczach Ilijonu pchnięty:
Lecz twardy na me chęci, na prośby niezgięty
I niesłusznie swoimi szafujący względy,
Ojciec wstrzymuje serca mojego zapędy.
Niepomny, że przeze mnie jego syn107 ocalał,
220
Gdy go nieznośną pracą Eurystej przywalał.
Tetydzie Kronid sprzyja, Tetys ukochana,
%7łe go wzięła za brodę, ściskała kolana,
Aby uczcił Achilla, który miasta wali;
Przyjdzie czas, że i moich trosków się użali
225
I powie, że ma lubą swą córę w Palladzie.
Twoja ręka niech jarzmo na rumaki kładzie,
A ja tymczasem w złotym Zeusa pokoju
Orężem ramię moje okryję do boju.
107
syn Zeusa Herakles, któremu syn króla Myken Eurysteusz, kazał za namową Hery wy-
konać dwanaście trudnych prac: zadusić lwa mykeńskiego, zabić hydrę lernejską, złowić
łanię kerynejską, wypłoszyć potworne ptaki z bagien stymfalijskich, upolować dzika
erymantejskiego, oczyścić stajnię Augiasza, pokonać byka kreteńskiego, uprowadzić dzi-
kie klacze Diomedesa, zdobyć cudowny pas Hipolity, królowej Amazonek, uprowadzić
słynne woły Geriona, zdobyć złote jabłko z ogrodu Hesperyd i na końcu najtrudniejsze
zadanie: wykraść Cerbera z Hadesu (przy tej pracy, kiedy musiał przyprowadzić psa
strażnika podziemia, pomogła mu Atena, o czym jest mowa w wersie 219: przeze mnie
ocalał... ); jest jednym z najpopularniejszych bogów i herosów starożytnych, jego postać
jest częstym motywem literackim, od starożytności do współczesności (Sofokles, Eury-
pides, Seneka, F. Dürrenmatt), a także muzycznym (J. S. Bach, G.F. Händel, C. Saint-
Saëns, W. Gluck); wystÄ™powaÅ‚ też w rzezbie starożytnej - Herakles Famese i nowożyt-
nej A. Canova oraz malarstwie nowożytnym (A. Dürer, Tintoretto, Yeronese, P.P. Ru-
bens, G. B. Tiepolo);
76
Obaczym, jeśli dumny Hektor się ucieszy,
230
Kiedy nas ujrzy nagle wśród walczącej rzeszy.
Złamane przy okrętach trojańskie zastępy
TÅ‚ustym Å›cierwem paść bÄ™dÄ… gÅ‚odne psy i sÄ™py«.
Rzekła; Hera sięjednej chwili nie ociąga,
Złoty szor kładzie, w jarzmo rumaki zaprząga,
235
Do Zeusa zaÅ› domu odchodzi Pallada.
Tam fałdzista zasłona przy jej nogach spada,
Dzieło arcyozdobnejej przemyślnej ręki.
Sama, idąc na wojnę płodna w płacz i jęki,
Ojcowski wdziewa kirys, a ręką niezłomną
240
Bierze tę dzidę ciężką, długą i ogromną,
Którą, gdy gniew jej serce lub zemsta zapala,
Najmężniejszych rycerzy zastępy obala.
Hera biczem ostrzegła bystre konie swoje;
Same się skrzypiąc niebios otwarły podwoje,
245
Których tam Hory strzegą czuwającym okiem;
Te Olimp i zasłonią, i zamkną obłokiem.
Tędy boginie bystre poganiają konie.
Kronid je obaczywszy strasznym gniewem płonie,
Woła Irydy w złote ustrojonej pióra:
250
»Bież! Mów, niech mi siÄ™ wróci i żona, i córa!
Niechaj mi siÄ™ przed oczy nie stawiÄ… niebacznie,
Nie najlepsza się bitwa między nami zacznie,
Bo co mówię to zrobię, a wyrok mój taki:
Najpierwej im przy wozie skaleczÄ™ rumaki,
255
Same z wozów postrącam, a wozy połamię,
Na ciele zaś bolesne wypiętnuję znamię:
Dziesięć lat ran nie zgładzi, które piorun zada.
Co to jest walka z ojcem, obaczy Pallada.
Zaś Hery zapalczywość nie tak mi jest dziwna,
260
Bo ona zawsze moim zamysÅ‚om przeciwna«.
Irys wyciÄ…gajÄ…ca wiatr lekkim obrotem
Pospiesza z Idy bystrym do Olimpu lotem,
Przy bramie je spotyka, zatrzymać się prosi
I wiernie rozkaz dany Zeusa donosi:
265
»DokÄ…dże to spieszycie? Co was tak zapala?
Achajom Zeus wsparcia dawać nie pozwala.
Jeśli spełni, co wyrzekł, los wasz będzie taki:
Najpierwej wam przy wozie skaleczy rumaki,
Same postrąca z wozów, a wozy połamie,
270
Na ciele zaś bolesne wypiętnuje znamię:
Dziesięć lat ran nie zgładzi, które piorun zada.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]