s [ Pobierz całość w formacie PDF ]

twierdzenie, że wszyscy w równej mierze jesteśmy podejrzani.
Emily Brent dalej robiła na drutach. Nie podniosła oczu znad roboty. Chłodno
odpowiedziała:
 Sama myśl. że mogłabym być posądzona o pozbawienie życia kogokolwiek, nie
mówiąc o życiu trzech osób  jest absurdalna. Oczywiście, dla każdego, kto zna mnie
choć trochę. Niemniej przyznaję, że wszyscy tutaj jesteśmy sobie nawzajem obcy. i w
tych okolicznościach nikt nie może być uniewinniony bez dowodów. Mówiłam już. że
wśród nas znajduje się diabeł.
 A więc zgadzamy się. Nie może tu być mowy o jakiejś eliminacji na podstawie
cech charakteru czy pozycji społecznej.
Lombard zapytał:
 A co będzie z Rogersem?
Sędzia spojrzał na niego bez zmrużenia oka.
 Jak to, co będzie?
 Według mnie Rogersa można wykluczyć.
 Naprawdę? A to na jakiej podstawie?
 On nie ma głowy do takich rzeczy. A poza tym jego żona była jedną z ofiar.
Brwi sędziego ponownie uniosły się do góry.
 Mój młody przyjacielu, podczas mojej praktyki stawało przede mną wiele ludzi
oskarżonych o zabójstwo żon& i wina została im udowodniona.
 Wiem o tym doskonale  rzekł Lombard,  Zabójstwo żony nie jest niczym
nadzwyczajnym. Ale w tym wypadku! Mogę uwierzyć, że Rogers zabił żonę w
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
obawie, iż się załamie i wyda go, lub że miał już jej dosyć albo wreszcie zamierzał
związać się z jakąś dzierlatką. Lecz nie mogę go sobie wyobrazić jako zwariowanego
Owena, wykonującego szaleńcze wyroki sprawiedliwości i podnoszącego rękę na
własną żonę za zbrodnię, której byli wspólnikami.
 Popełnia pan pewien błąd. Nie wiemy wcale, czy Rogers i jego żona
zamordowali swoją chlebodawczynię. Oskarżenie, które tutaj padło, mogło celowo
usprawiedliwiać pobyt Rogersa na wyspie, stawiając go w tej samej sytuacji co nas. A
wczorajsze przerażenie pani Rogers mogło być spowodowane tym, że zdała sobie
nagle sprawę, iż jej mąż uległ obłędowi.
Lombard odrzekł:
 Dobrze. Przyjmujemy pana teorię. U.N. Owen jest jednym z nas. %7ładnych
wyjątków. Wszyscy jesteśmy podejrzani.
Wargrave skinął głową.
 To był właśnie mój punkt widzenia. Nie może być żadnych wyjątków z racji
czyjegoś charakteru czy pozycji lub też prawdopodobieństwa. Ale musimy teraz
zbadać, czy nie istnieją możliwości wyeliminowania jednej lub więcej osób na
podstawie faktów. Mówiąc po prostu, czy jest wśród nas ktoś, kto nie mógł wsypać
trucizny Marstonowi. podać pani Rogers śmiertelnej dawki środka nasennego lub
wymierzyć ciosu, który zabił generała Macarthura.
Twarz Blore a rozjaśniła się.
 Dobrze pan to powiedział  rzekł, pochylając się naprzód.  Właśnie tu tkwi
sedno sprawy. Musimy się tym zająć. Jeśli chodzi o młodego Marstona, nie wiem. czy
da się coś rozstrzygnąć. Zasugerowaliśmy się tym, że ktoś z zewnątrz wsypał mu
truciznę do szklanki. Lecz każda z osób będących w pokoju mogła to uczynić z jeszcze
większą łatwością. Nie pamiętam, czy Rogers był w pokoju, ale każdy z nas mógł to
bez trudu zrobić.
Po krótkiej przerwie podjął:
 Zajmijmy się teraz tą kobietą. Osoby najbardziej podejrzane to jej mąż i doktor.
Każdy z nich mógł równie łatwo spowodować jej śmierć&
Armstrong zerwał się na równe nogi. Drżał.
 Protestuję! Nie jest pan powołany do wygłaszania podobnych sądów.
Przysięgam, że dawka była całkowicie&
 Panie doktorze!
Zgryzliwy ton sędziego zmusił go do milczenia. Lekarz przerwał w połowie zdania.
Chłodny, cichy głos ciągnął dalej:
 Pańskie oburzenie jest zupełnie naturalne. Niemniej musi pan przyznać, że
powinniśmy spojrzeć faktom w oczy. Nie ulega wątpliwości, że pan lub Rogers
mogliście zaaplikować fatalną dawkę z największą łatwością. Ale& zastanówmy się
teraz nad innymi osobami. Czy ja, inspektor Blore, panna Brent, panna Claythorne albo
pan Lombard nie mieliśmy również okazji podać trucizny? Czy ktokolwiek z nas może
być całkowicie wolny od podejrzeń?  Zamilkł.  Sądzę, że nie.
Vera rzekła ze złością:
 Nie zbliżałam się do tej kobiety. Wszyscy możecie to potwierdzić. Sędzia
Wargrave zaczekał chwilę, po czym rzekł:
 O ile mnie pamięć nie myli, fakty przedstawiają się następująco, ale proszę mnie
poprawić, jeśli coś przekręcę: panią Rogers zaniósł na sofę Anthony Marston, potem
podeszli do niej doktor Armstrong i Lombard. Doktor posłał Rogersa po brandy.
Potem prowadzono rozmowę na temat głosu, który tylko co usłyszeliśmy. Wszyscy
udaliśmy się do sąsiedniego pokoju, z wyjątkiem panny Brent, która została sama z
nieprzytomną kobietą.
Na policzki Emily Brent wystąpiły plamy rumieńców. Przerwała robotę na drutach i
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
rzekła:
 To obelga!
Cichy głos ciągnął niewzruszenie:
 Gdy wróciliśmy do salonu, panna Brent pochylała się nad chorą leżącą na sofie.
Emily Brent przerwała mu:
 Czy zwykły ludzki odruch jest czynem kryminalnym? Sędzia mówił dalej:
 Staram się jedynie uzgodnić fakty. Następnie wszedł Rogers ze szklanką brandy,
do której oczywiście mógł coś wsypać przed wejściem do pokoju. Chorej wlano [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • srebro19.xlx.pl