s [ Pobierz całość w formacie PDF ]

drug czS. Zrób to dziS w nocy, LaRue. O północy. Potem przywiex mi amulet.
 Prosz przela pienidze.
Mijały godziny. Tate miała ogromn ochot zacz wali piSciami w drzwi
i woła, by j wypuszczono. W kajucie było pikne okrgłe okno, ze wspaniałym
widokiem na morze i tonce w nim słoce. Rzucone krzesło jedynie odbiło si od
szkła, nawet go nie zarysowujc.
Tate cignła i szarpała to okienko, a rka omdlała jej ze zmczenia. Szyba
nadal jednak tkwiła na swoim miejscu, Tate równie.
280
Krc niespokojnie z kta w kt, klła, planowała zemst i rozpaczliwie
nasłuchiwała kadego skrzypnicia oraz odgłosu kroków.
Ale Matthew nie przychodził.
Przypomniała sobie, e tylko w bajkach rycerze ratuj królewny z opresji.
Niech to diabli wezm, wcale nie chce by jakS zapłakan królewn. Sama si
std wydostanie.
Spdziła niemal godzin, przeszukujc kady centymetr kwadratowy kajuty.
Było to przestronne i ładne pomieszczenie, którego Sciany zostały pomalowane
na zimne pastelowe kolory, a sufit wykonano z jasnozłocistego drewna. Stopy
Tate zapadały si w kremowym dywanie, palce Slizgały si po lakierowanych ja-
snofioletowych Scianach i bladozielonych wykoczeniach.
W szafie znalazła długi jedwabny szlafrok w cudowne róe i dobran kolo-
rystycznie nocn koszul. Lniany akiet, błyszczc pelerynk i czarny płaszcz
przeznaczone były na chłodne, wietrzne noce. CałoSci dopełniała prosta, czarna
suknia wieczorowa i spory wybór niekrpujcych strojów podrónych.
Tate odepchnła na bok ubrania i sprawdziła wntrze szafy.
Była równie mocna jak reszta kajuty.
VanDyke nie ałował pienidzy na udogodnienia, zauwayła Tate ponuro.
Olbrzymie łóko zarzucone było jedwabnymi poduszkami. W czSci wypoczyn-
kowej, na ławie ze szklanym blatem, leały kolorowe czasopisma. Przy telewizo-
rze i wideo znajdował si spory wybór najnowszych filmów. Niewielka lodówka
została zaopatrzona w napoje gazowane, małe buteleczki wina i szampana, oraz
wyszukane czekoladki i przekski.
W łazience stała jasnofioletowa wanna z masaem wodnym i umywalka w kształ-
cie muszli, a wokół ogromnego lustra wisiały mosine lampki. Na jasnozielonych
blatach były porozkładane drogie kremy, lotiony i olejki do kpieli.
Prowadzone przez Tate poszukiwania jakiejkolwiek broni spełzły na niczym;
znalazła jedynie skórzany komplet podróny z wszelkimi niezbdnymi akceso-
riami.
Nie zabrakło, oczywiScie, rczników kpielowych, gbek, aksamitnego szla-
froka i malekich mydełek w kształcie rozgwiazd, muszli oraz koników morskich.
Ale mosiny wieszak na rczniki, którego Tate chciała uy jako kija, był
mocno przymocowany do Sciany.
Zdesperowana wbiegła z powrotem do kajuty. Przeszukujc eleganckie, małe
biurko, znalazła kremowe artykuły piSmiennicze, łcznie z kopertami i znaczka-
mi. Idealny, pieprzony gospodarz, pomySlała. W chwil póxniej wziła do rki
smukły złoty długopis.
Zastanawiała si, jak krzywd mona wyrzdzi długopisem? Dxgn nim
kogoS w oczy  na t mySl zadrała, jednak wsunła go do kieszeni spodni.
Opadła ciko na krzesło. Woda była tak blisko, zaledwie na wycignicie
rki. Tate poczuła, e chce jej si płaka.
Gdzie jest Matthew?
Musiała znalex sposób, by go ostrzec. LaRue, ten dra LaRue. Wszystkie
Srodki ostronoSci podejmowane przez nich w cigu kilku ostatnich miesicy po-
281
szły na marne. LaRue informował VanDyke a o kadym ich posuniciu, wszel-
kich zamierzeniach i odniesionych sukcesach.
Razem z nimi jadł, pracował i Smiał si. Niczym prawdziwy przyjaciel wspo-
minał czasy, kiedy razem z Matthew byli na morzu.
I przez cały czas ich zdradzał.
Teraz ukradnie amulet. Matthew na pewno pogrył si w rozpaczy, a rodzi-
ce strasznie si martwi. LaRue uda, e jest strapiony, nawet zły. Wtajemnicz go
w swoje mySli i plany. A on ukradnie im amulet i przywiezie go VanDyke owi.
Nie była idiotk. Zdawała sobie spraw, e kiedy VanDyke dostanie to, cze-
go pragnie, przestanie mu by potrzebna. Dalsze jej przetrzymywanie okae si
zbyteczne, jednak nie bdzie mógł jej uwolni.
Na pewno j zabije.
Zrobi to gdzieS na pełnym morzu. Najprawdopodobniej zastrzeli j, a potem
nieprzytomn wrzuci do wody. Ryby dokonaj reszty.
Nikt nigdy nie znajdzie po niej ani Sladu w tym bezkresnym morzu.
VanDyke zakłada, e to bdzie całkiem proste, uznała i zamknła oczy. W jaki
sposób moe si obroni nie uzbrojona kobieta? No có, jeszcze bdzie zdziwio-
ny, co ta kobieta potrafi zdziała. Owszem, moe j zabi, ale na pewno nie pój-
dzie mu tak łatwo.
Gdy stuknł zamek w drzwiach, gwałtownie uniosła głow. Pojawiła si w nich
sylwetka słucego.
 Pan chce ci widzie.
Po raz pierwszy Tate usłyszała jego szorstki głos. Wyłowiła w nim słowia-
sk SpiewnoS.
 JesteS Rosjaninem?  zapytała. Wstała, lecz nie podeszła do niego.
 Chodx ze mn.
 Kilka lat temu pracowałam z Rosjank. Była biologiem, pochodziła z Le-
ningradu. Nazywała si Natalia Minowa. Zawsze wyraała si o Rosji w samych
superlatywach.
Jego okrgła, kamienna twarz nawet nie drgnła.
 Pan chce si z tob zobaczy  powtórzył słucy.
Wzruszyła ramionami, wsunła rk do kieszeni i zacisnła palce na długopisie.
 Nigdy nie rozumiałam ludzi Slepo wykonujcych rozkazy. Nic nie jesteS
w stanie zrobi z własnej woli, prawda, Igor?
Bez słowa podszedł do niej. Gdy połoył na jej ramieniu sw ogromn dło,
Tate celowo si potknła.
 Nic ci nie obchodzi, e on mnie zabije?  atwo było powiedzie te słowa
przeraonym głosem, zwłaszcza e słucy cignł j przez pokój.  Zrobisz to
dla niego? Skrcisz mi kark czy zmiadysz czaszk?  Potknła si i odwróciła
do niego.  Prosz, pomó mi.
Gdy zmienił uchwyt, wycignła z kieszeni długopis. W ułamku sekundy
smukła złota strzała w jej rce wystrzeliła do góry.
Kiedy ta nietypowa bro zatopiła si w ciele, Tate poczuła, e robi jej si
niedobrze, jednak w chwil póxniej została rzucona o Scian.
282 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • srebro19.xlx.pl