s [ Pobierz całość w formacie PDF ]

ona wykraczać daleko poza ludzkie możliwości, jeśli chodzi o wytrzymałość organizmu
na ból. To, co widzowie odbierają jako cud, wynika z przesunięcia ich własnych
wewnętrznych granic ludzkich możliwości. Uczestnictwo w pokazie  cudownej
odporności może doprowadzić do poszerzenia wewnętrznych granic, które obejmują
teraz swoim zasięgiem coś, co uznawane dotąd było za znajdujące się poza zasięgiem
ludzkich możliwości  a doświadczenie poszerzenia się zakresu możliwości jest dla
ludzkiego umysłu czymś bardzo frapującym.
Co ciekawe, często nie ma znaczenia, czy ktoś uczestniczy w pokazie jako widz, czy
jako osoba demonstrująca swoją paranormalną odporność. Przyglądanie się komuś
dokonującemu cudownego wyczynu tego rodzaju może czasami okazać się równie
efektywne co wykonanie go samemu (za pierwszym razem lub za pierwszymi kilku
razami). Oczywiście kiedy już sama obserwacja ma tak wielką moc, to wykonanie
osobiście tego, co się ogląda, może zmienić całe życie danej osoby! Cóż to musi być za
porażające i wspaniałe przeżycie  nie tylko zdawać sobie sprawę, że można bez
szwanku chodzić na bosaka po rozżarzonych węglach, kłaść się bez obawy na ostrych
gwozdziach czy też głodzić się ponad wszelkie dopuszczalne granice, lecz także
doświadczyć tego na własnej skórze. Dreszcz emocji, który towarzyszy przyswajaniu
tego rodzaju wiedzy z pierwszej ręki, stanowi główny czynnik decydujący o niesłabnącym
zainteresowaniu  cudowną odpornością .
Ale choć jeszcze niedawno tego rodzaju zjawiska paranormalne przyciągały na
specjalne pokazy ogromne rzesze spragnionych rozrywki Amerykanów, to dziś w
37
Ameryce jest więcej osób chodzących po ogniu, zarówno początkujących, jak i
zaawansowanych, niż wszystkich strażaków z gaśnicami razem wziętych.
Rozmyślanie nad fenomenem  cudownej odporności ujawnia także i to, że zjawiska
paranormalne mogą być arbitralne i zwodnicze. Z pewnością ich działanie można uznać
za niekonsekwentne i kapryśne, kiedy  obiecują nam one wyzwolenie od
fundamentalnych ograniczeń naszego ciała. Dlatego starając się zostać świętym mężem
trzeba uważnie czytać odpowiedni podręcznik i nie pomylić instrukcji, by przypadkiem nie
położyć się gołymi plecami na rozżarzonych węglach czy też nie zacząć chodzić na
bosaka po ostrych, ustawionych na sztorc gwozdziach.
Poza tym warto pamiętać, że podręczniki tego rodzaju nie zalecają początkującemu i
wrażliwemu na widok krwi adeptowi, by nabywał wprawy, zaczynając od kładzenia się
tylko na jednym czy dwu gwozdziach.
W paranormalnej odporności pobrzmiewają echa wszelkich najbardziej natarczywych
upomnień, jakich udzielali nam niegdyś nasi troskliwi rodzice: jedz warzywa; pomyśl o
głodujących dzieciach na świecie; unikaj ognia i ostrych przedmiotów; i cokolwiek
zrobisz, nie umieraj i nie daj się zabić. Z tego punktu widzenia warto zbadać przypadek
słynnego artysty zwanego Kapitan Dynamit (Captain Dynamite)  kolejnej osoby, która
chciałaby nas przekonać, iż potrafi przechytrzyć śmierć.
Ludzie,  których śmierć się nie ima , także przyczyniają się do zasypywania
przepaści między zjawiskami paranormalnymi a rozrywką
Przypadek Kapitana Dynamita stanowi dobrą ilustrację tego, że u podstaw  cudownej
odporności nie leży w istocie nic innego niż element rozrywkowy. Jego zdumiewający
pokaz ludzkiej odporności na ekplozje dynamitu przypomina występy zawodowych
śmiałków rzucających na różne sposoby wyzwania losowi [Ang. daredevils, od dare 
odważyć się i devil  diabeł (przyp. tłum.).]. Element paranormalny zawarty jest już w
samej nazwie daredevil, która została prawdopodobnie ukuta przez złośliwych
fundamentalistów z dawnych czasów.
Ubrany w solidny motocyklowy kombinezon i hełm mężczyzna nazywający siebie
Kapitanem Dynamitem pojawia się na specjalnie przygotowanej do jego mrożącego krew
w żyłach pokazu arenie sportowej wielkości boiska piłkarskiego. Następnie szybko
podrywa publiczność na równe nogi potężną eksplozją dynamitu, którą wywołuje w
odległości zaledwie półtora metra od siebie, a która mimo to nie wyrządza mu żadnej
szkody. Kilka minut pózniej wytacza się zwinnie z małej drewnianej skrzyni, którą przed
chwilą wstrząsnęła kolejna eksplozja dynamitu, żwawo staje na równe nogi i kłania się
przy głośnym aplauzie publiczności  oczywiście jeśli jest w stanie go usłyszeć.
Wszystko to, co Kapitan Dynamit prezentuje przed oczami swoich widzów, przekracza
z pewnością granice tego, co przeciętny człowiek może sądzić na temat ludzkiej
wytrzymałości i zdolności przetrwania. Jednak sam pokaz pozbawiony jest elementów
paranormalnych. Nasz kapitan nawet słowem nie wspomina o tym w swoich
wypowiedziach.
38
Dzieje się tak zapewne dlatego, że zdaje on sobie sprawę, iż rodzice nie muszą
przestrzegać swoich dzieci przed niebezpieczeństwem związanym z wybuchami
dynamitu, ponieważ niebezpieczeństwo takie nie istnieje, przynajmniej na
przeważającym obszarze naszej planety. Być może lęk związany z wybuchami dynamitu
nie jest dostatecznie pierwotny, by można się do niego odwołać podczas demonstracji
paranormalnej odporności.
W każdym razie niemożliwe jest wywołanie jakiegokolwiek efektu paranormalnego
związanego z przeżyciem wybuchu dynamitu przez kogoś ubranego w ochronny
kombinezon i hełm. Purpurowa przepaska na biodra i sandały bardziej by się w tym celu
nadawały, chociaż i tak prawdopodobnie nie gwarantowałyby sukcesu.
Zwięty Kapitan Dynamit kiepsko by się sprzedawał jako zjawisko paranormalne.
Tworzenie związków za pomocą dzwięków
Sztuka wytwarzania dzwięków w taki sposób, by wydawało się, że pochodzą one z
innego zródła niż osoba mówiąca, stało się uznaną formą popularnej rozrywki. Więzy
łączące wykonawcę z poruszaną przez niego kukłą są jednak tematem spekulacji
zwolenników zjawisk paranormalnych.
Od czasu do czasu osoby uczestniczące w ceremoniach o charakterze szamańskim
lub mediumistycznym donoszą, że w ich trakcie słyszały głosy dochodzące z
niewiadomego zródła. Szamani z ludu Czukczów, na przykład, mieli mówić różnymi
głosami, a uczestnicy seansów z ich udziałem słyszeli głosy duchów dochodzące z
rogów pomieszczenia, w którym się znajdowali.
Badacze przychylnie nastawieni do zjawisk paranormalnych uważają, że fenomen
mowy fantomowej ma podłoże nadnaturalne. Z kolei niektórzy pseudosceptycy próbują
wyjaśnić całą sprawę, odwołując się do umiejętności brzuchomówczych, które, co warto
wiedzieć, przywoływał także swojego czasu pewien naukowiec-demaskator starający się
zdyskredytować osiągnięcia Edisona dotyczące budowy fonografu.
Podobno znany i lubiany amerykański brzuchomówca Edgar Bergen odnosił się do
swojej kukły, nazywanej przez niego Charleyem Macarthym, tak jakby była ona
prawdziwym człowiekiem. Pewnego razu brzuchomówca stwierdził, najwyrazniej
zupełnie szczerze, że jego kukła jest jednym z najmądrzejszych ludzi, jakich zna. Mówiąc
to miał na myśli, że bardzo dobrze wie, iż to on obdarza kukłę swoim głosem, ale że
jednocześnie zdaje sobie sprawę, że coś potężniejszego niż on sam podpowiadało mu
słowa, które wypowiadała ta postać.
Fenomen, o którym mowa, jest prima facie podobny do channelingu, które to zjawisko,
występujące pod różnymi postaciami, od dawna jest jedną z największych pasji
entuzjastów zjawisk paranormalnych.
Refleksy w zwierciadle
Kolejnym ważnym ogniwem łączącym świat rozrywki ze światem zjawisk [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • srebro19.xlx.pl