s [ Pobierz całość w formacie PDF ]

czasu wypadku wyglądałem całkiem dobrze.
Walcząc z chęcią przytulenia się do Roberta, Katherine pomyślała, że to zbytnia
skromność.
- Wszystkie były aktorkami? - spytała.
R
L
T
- Zdarzały się jeszcze modelki.
- Ale jak je poznawałeś? Wspomniałeś, że ranczo leży z dala od najbliższego
miasta.
- Zanim na nie wróciłem, przez wiele lat pracowałem daleko od domu.
- Jesteś okropnie tajemniczy, wspominając tamte czasy - zauważyła Katherine.
- Nie robiłem nic niezgodnego z prawem - zapewnił ją Roberto.
W tym momencie dotarli do basenu, a Katherine jęknęła z zachwytu.
- Jak tu cudownie w blasku księżyca! Siądzmy na chwilę - zaproponowała
podprowadzając go do ławki z kutego żelaza.
- Jesteś bardzo taktowna i uważasz, że powinienem odpocząć, prawda? - spytał,
kiedy usiedli.
- Nie o to chodzi. Pamiętaj, że mam na nogach wysokie obcasy. - Odchyliła głowę
do tyłu i westchnęła z zachwytem. - Czy na ranczu też macie basen?
- Tak. Ojciec kazał go powiększyć przed moim powrotem. Tak jak powiedziałaś,
mam za co dziękować losowi. Daje mi więcej, niż na to zasługuję - rzekł Roberto i
spojrzał na Katherine. - Teraz zesłał mi ciebie.
Katherine spuściła wzrok.
- To James mnie tutaj przysłał, nie los.
Roberto zaśmiał się cicho.
- Moja wersja jest ciekawsza - powiedział.
- Naprawdę mówisz świetnie po angielsku, Roberto.
Wzruszył ramionami.
- Chyba jest ci zimno. Wracajmy.
Wstając, Katherine potknęła się, a Roberto chwycił ją, by pomóc odzyskać
równowagę, jednak nie udało mu się to i oboje opadli na ławkę, śmiejąc się do utraty
tchu.
- Obiecaj mi, że nie uciekniesz jutro - poprosił w końcu Roberto.
R
L
T
ROZDZIAA CZWARTY
Gdyby miała odrobinę rozsądku, z pewnością by uciekła.
- Pewnie nie - odpowiedziała zalotnie.
Roberto wstał i podał jej dłoń. Gdy szli powoli przez ogród, Katherine miała
wielką ochotę wtulić się w jego ramiona, poczuć jego wargi na swoich. Ale pocałunek
nieuchronnie doprowadziłby do czegoś więcej. Roberto miał rację. Wystarczy moment,
by poczuć... no właśnie, co? Miłość czy żądzę? Wszystko jedno. W takim blasku
księżyca lepiej zachować ostrożność.
Kiedy dotarli do westybulu, Roberto ukłonił się elegancko.
- Dobrej nocy, Katherine.
- Spokojnej nocy, Roberto. Zpij dobrze.
- W to wątpię. Ale jeśli nie będę mógł zasnąć, pozwolę sobie na przyjemność
rozmyślania o jutrzejszym dniu, który spędzę z tobą.
- A trening? - spytała.
- Skończę wcześnie, a potem pójdę na basen. Przyłączysz się?
- Nie mogę się doczekać - odparła wesoło.
- Ja też. - Roberto cmoknął ją w dłoń i odprowadził do schodów.
Leżąc w łóżku, Katherine przypomniała sobie o niebezpieczeństwach, o których
wspominał Roberto. Zawahała się, patrząc na laptop, po czym wstała i włączyła go. Po
chwili zamarła, spoglądając na zdjęcie młodego Roberta, jeszcze bez szramy na policzku.
W końcu przeniosła wzrok na tekst poniżej.
Roberto Rocha Lima Tavares de Sousa, kierowca wyścigowy, znany jako Roberto
Rocha, w początkowym okresie kariery był często porównywany do słynnego rodaka,
Ayrtona Senny, który zginął na torze Imola we Włoszech. Jednak po zaledwie kilku
udanych sezonach, kiedy tytuł mistrza świata był już w zasięgu jego ręki, wycofał się ze
sportu i wrócił do Brazylii.
Katherine spoglądała z niedowierzaniem na ekran, czytając o wyścigach
kartingowych wygrywanych przez Roberta w dzieciństwie, potem o sukcesach, które
R
L
T
zaprowadziły go niemal na same szczyty sławy. A także o tym, że miał reputację
playboya.
Wpatrywała się w roześmianą, przystojną twarz tak długo, że zrobiło się bardzo
pózno, więc wyłączyła laptop i wróciła do łóżka. W odróżnieniu od rugby i tenisa sporty
motorowe nigdy jej nie ciekawiły. Czasami jednak czytała w prasie o ich największych
gwiazdach, szczupłych młodzieńcach w kombinezonach i kaskach, w których wyglądali [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • srebro19.xlx.pl