s
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przyczyny, że nie będziemy go mieli przy sobie. Prawda?
Spojrzała na Reeve a z wyczekiwaniem.
Oczywiście odparł. Niechętnie odnosił się do
wszelkich sytuacji, które zagrażałyby bezpieczeństwu Clei.
Dobry pomysł. Powinienem sam na to wpaść.
Podeszła do niego kocim krokiem.
Dlatego właśnie jestem z tobą, Reeve odezwała się
przeciągając głoski. Mam ci podsuwać świetne pomysły.
Holden przytulił ją mocno. W jego bliskości czuła się
wspaniale, ciepło, bezpiecznie. Od razu serce zaczynało bić
żywiej. Zanurzył twarz w pachnących włosach i chłonął ich
zapach. Bardzo jej pragną). Pragnął jej od zawsze.
Clea czytała w myślach Reeve a.
Najpierw zjedzmy kolację zaproponowała.
Umieram z głodu.
Mieli prawo być głodni. Nic nie jedli przez cały dzień.
Słusznie zgodził się. Najpierw zjemy kolację. Z
uwodzicielskim uśmiechem podkreślił słowo najpierw .
Słyszałam, że właścicielka hotelu robi znakomite
ciasteczka. Sfotografuję te przysmaki.
Cleo...
Tak, Reeve? zmrużyła filuternie oczy.
Po zdjęciach, ciasteczkach i kolacji mamy randkę, tutaj.
Wskazał na łóżko.
Wybuchnęła śmiechem. Wesołe iskierki lśniły w oczach.
Tak, a poza tym przygotowałam dla ciebie coś
specjalnego.
Co mianowicie?
Poczekamy, zobaczymy przekomarzała się. A teraz
chodz. Kowboje się niecierpliwią.
Trzymając się za ręce, zeszli szerokimi schodami do holu
na parterze. Rozbrzmiewały tu śmiechy i dzwięki muzyki.
Zaczynała się sobotnia noc w Double Springs.
Spotkamy się za dziesięć minut w restauracji
oświadczyła. Spróbuję sfotografować właścicielkę hotelu.
Do najbliższego numeru Trends ? zażartował.
Nie odrzekła z powagą. Myślałam o czymś
ambitniejszym. Dzięki naszej podróży inaczej spojrzałam na
moją karierę, Reeve. Mam mnóstwo planów i pomysłów.
Cieszę się, Cleo.
Cóż innego mógł powiedzieć? Naprawdę się cieszył, a
jednocześnie martwił o nią.
Zamów mi dobre, zimne piwo rzuciła przez ramię.
Oczywiście.
Reeve wkroczył do sali jadalnej, znalazł wolny stolik i
zamówił piwo. Słowa Clei skłoniły go do refleksji.
Powstrzymywał się od wyrażania swoich uczuć wobec tej
kobiety, ponieważ nie był pewien, czy ona czuje to samo.
Wspólna podróż zmieniła jej życie i ożywiła dawne marzenia
o ciekawej pracy.
%7łyczył jej spełnienia marzeń, lecz wiedział, że nie będzie
to łatwe. Clei nie brakowało inicjatywy, ale po powrocie do
Los Angeles mogła znów poruszać się utartymi ścieżkami i
ulegać wpływom rodziców, a w efekcie powtarzać schemat
wcześniejszego życia. Zaprzepaściłaby to, co działo się
między nimi w ciągu ostatnich kilku dni.
Reeve otrząsnął się z ponurych myśli. Tym razem
musiało się im udać.
No jak tam, kowboju? Idziemy wcześnie spać? Jutro
powinniśmy być na nogach już o świcie.
Reeve wzniósł oczy ku niebu, słysząc Cleę naśladującą
akcent wieśniaka z zachodnich stanów.
Widzę, że na dobre uległaś urokowi Double Springs?
Podoba mi się tu. Smakują mi befsztyki, piwo i
ciasteczka pani Turner i...
No, a te bójki przy barze?
Cóż, obyło się przynajmniej bez złamanych kości.
A muzyka?
Zostałam fanem muzyki country oznajmiła.
Również tańców?
Nauczymy się i tego, prawda? Wybuchnął śmiechem.
Wątpię.
Ale na pewno uśmiejemy się przy tym co niemiara.
Przed nami przyszłość!
Jakoś mi to do ciebie nie pasuje, Cleo. Wzięła jego
szklankę i wypiła łyk piwa.
Już ci mówiłam, że się zmieniam, Reeve. Nie wiesz
chyba, że niezle potrafię się przystosowywać do nowych
warunków. Wciąż masz przed oczami obraz z przeszłości. Nie
jestem księżniczką Cleą. Jestem kimś więcej oświadczyła
zaczepnie.
Być może przyznał.
Sądzisz, że jestem ograniczona? spytała, pamiętając o
wszystkich różnicach między nimi, które przed laty
doprowadziły do rozstania.
Absolutnie nie zaprotestował. Ale przystosowanie
do nowych warunków zawsze pociąga za sobą trudności.
Ale ja daję sobie radę. Czuję się swobodniej niż ty.
Jasne. Na szczęście nie musimy już niczego kraść.
Chwyciła go za rękę.
Poza czasem...
Cieszę się, że mamy chociaż parę dni dla siebie.
Spojrzeli sobie prosto w oczy, zapomnieli o otaczającym
ich świecie, hotelu i gwarze restauracji. Reeve podniósł dłoń
Clei do ust.
To, że wsiadłaś ze mną do samolotu w Santa Inez, było
jedną z dwóch najwspanialszych rzeczy, które mnie w życiu
spotkały.
Clea przez chwilę znieruchomiała.
Jedną z dwóch?!
Nie przesłyszałaś się odparł, pieszcząc jej rękę
wargami.
Clea poczuła ciarki na grzbiecie. Fala gorąca objęła jej
ciało.
Druga z tych rzeczy to fakt, że cię w ogóle kiedyś
spotkałem dodał.
Clea rozpłakała się z radości.
Och, Reeve, jestem taka szczęśliwa!
Chodzmy więc na górę i połączmy twoje szczęście z
moim.
Na parkiecie kręciło się kilka par. Grał zespół muzyki
country. Rozbrzmiewało charakterystyczne brzmienie banjo.
Clea rozejrzała się po sali. Miała dziwne wrażenie, że
przebywa w nierealnym, nie istniejącym świecie. Ona i Reeve
należeli do innego, prawdziwego, radosnego świata. Ujęła
twarz mężczyzny w dłonie i ucałowała jego usta.
Pamiętaj, że szykuję dla ciebie niespodziankę. Reeve
natychmiast zerwał się na nogi. Zostawił na stoliku pieniądze
dla kelnera i chwycił Cleę za rękę.
Prawie o tym zapomniałem. Nie do wiary! Siedzimy
sobie i rozmawiamy, a tam czeka na mnie coś specjalnego.
Weszli do pokoju i padli sobie w objęcia. Ręka Reeve a
błądziła w poszukiwaniu guzików bluzki Clei. Powstrzymała
go.
Dzisiaj ja cię uwodzę powiedziała półgłosem.
Wyśliznęła się z jego ramion i zniknęła w łazience.
Rozebrała się. Drżała z podniecenia, wciągając przez
głowę cienką jak pajęczyna, czarną koszulę nocną. Materiał
dotykał ciała niczym ręka kochanka i prześwitywał, nie tylko
w miejscach koronkowych wstawek.
Przeciągnęła szczotką po włosach i spojrzała raz jeszcze
na swe odbicie w lustrze. Nigdy w przeszłości nie zrobiła
niczego takiego. Nigdy z rozmysłem nie uwiodła żadnego
mężczyzny. Ale Reeve nie był pierwszym lepszym
mężczyzną. Pragnęła dać mu rozkosz. Wiedziała także, że ta
rozkosz zostanie jej z nawiązką zwrócona.
Westchnęła głęboko i otworzyła drzwi.
Smuga światła padającego z łazienki oświetliła Reeve a.
Siedział na skraju łóżka. Nie rozpiął nawet koszuli. Błyszczała
opalona skóra. Zbliżyła się do niego cicho.
Wstał z płonącym wzrokiem.
A więc to jest ta obiecana niespodzianka odezwał się
głosem ochrypłym z pożądania. Piękna. Jesteś piękna.
Clea zadrżała. Uśmiechnął się, objął ją w talii i zaczął się
bawić czarną koszulką. Podnosił nieco i opuszczał delikatny
materiał.
Nie widziałeś wszystkich rzeczy, które kupiłam w
Denver.
Cieszę się, że zachowałaś coś na potem, ale lepiej na
razie tego nie ujawniaj stwierdził, ukazując zęby w
uwodzicielskim uśmiechu. Moje serce nie wytrzymałoby
dalszych atrakcji.
To jest właśnie główna atrakcja odrzekła lekko
obrażona.
Pocałowała go w szyję i powiodła językiem po policzku
aż do zagłębienia ucha i wróciła do ust, aby złożyć na wargach
mężczyzny długi pocałunek.
Reeve jęknął i cofnął się o krok. Chciał rozpiąć pasek
spodni, lecz Clea powstrzymała go.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]