s [ Pobierz całość w formacie PDF ]

być na nią zły ani odnosić się do niej z chłodną rezerwą. Niczego przed nim
nie ukryła. Naprawdę nie miała pojęcia, że ich ścieżki ponownie się spotkają.
A zresztą czy to takie straszne? Czy Ethan sądzi, że ona zacznie rozpowiadać
o ich miłosnej nocy? Albo wyjawi to, co opowiedział jej o rodzicach? Jego
opryskliwe zachowanie ją uraziło, więc odwróciła się i odeszła.
35
R
L
T
Czuła na plecach jego świdrujący wzrok. Nagle przypomniała sobie, jak
leżał na niej i kolejny raz doprowadzał ją do szczytu rozkoszy. Na to
wspomnienie westchnęła urywanie i przeniknął ją zmysłowy dreszcz.
 Dobrze się czujesz?  zapytała Tamsyn.  Przepraszam za mojego
brata. Zwykle zachowuje się o wiele przyjazniej. Chyba coś go gryzie i musi
to przetrawić.
 Nic mi nie jest  zapewniła ją pośpiesznie Isobel.
Podejrzewała, że Ethana gryzie głównie gniew na nią.
Cóż, to jego problem. Ona zjawiła się tu, by pracować, i zamierzała się
do tego ograniczyć.
 Opowiedz mi o swoich kuzynach  zwróciła się do Tamsyn. 
Nazywają się Raif, Cade i Cathleen, tak? Czy to nie są imiona dzieci Calverta
z  Przeminęło z wiatrem ?
Tamsyn się zaśmiała.
 Tak, ciotka Marianne jest wielbicielką Margaret Mitchell,
Przez większość wieczoru Isobel czuła na sobie ciężkie spojrzenie
Ethana, lecz starała się je ignorować. Podczas kolacji siedzieli przy
przeciwległych końcach długiego stołu, toteż z łatwością mogła unikać jego
wzroku i przyjrzeć się pozostałym Mastersom.
Cynthia niewątpliwie rządzi gospodarstwem. Była piękną kobietą, ale
twardy wyraz jej ust i oczu ostrzegał, że ma wysokie wymagania wobec
wszystkich. Stanowiłaby interesujący obiekt studium fotograficznego.
Edward i jego żona wyglądali na zżytych i zasadniczo przyjazniejszych niż
Cynthia.
Isobel zastanowiła się, jaką pozycję zajmował pośród nich ojciec Ethana
i Tamsyn. Zapewne dominującą.
Członkowie rodziny niewątpliwie stanowili ciekawy przedmiot
36
R
L
T
obserwacji. Każdy z nich był na swój sposób przystojny i posiadał wyrazistą
osobowość, a jednak zarazem mieli wiele cech wspólnych. Zafascynowało to
Isobel, która dorastała jako jedynaczka. Gdzieś głęboko poczuła ukłucie
zazdrości, lecz natychmiast ją stłumiła.
Nigdy nie oglądaj się wstecz.
Pod koniec wieczoru, gdy już tylko kilka osób siedziało przy kawie i
deserze, podziękowała za miłą kolację i wstała od stołu. Ku jej zaskoczeniu
Ethan również wstał.
 Odprowadzę Isobel do domku  oznajmił.
 Mogę pójść sama  rzuciła szybko.  Alejka jest dobrze oświetlona, a
wieczór piękny.
 Wykluczone, żebym pozwolił ci wędrować samotnie po nieznanym
terenie  oświadczył, po czym podszedł do niej i wskazał drzwi prowadzące
na wielki taras.
Wyszli oboje na zewnątrz. Kiedy oddalili się od domu, Isobel
przystanęła gwałtownie;
 Co ty knujesz?  zapytał lodowatym tonem.
 Knuję?
 Dlaczego wczoraj nie powiedziałaś, że się tu zjawisz?
Parsknęła niewesołym śmiechem.
 Bo nie wiedziałam, że to twój dom. W hałasie panującym w pubie nie
dosłyszałam twojego nazwiska.
 Chcę, żebyś jutro rano wyjechała, pod jakimś pretekstem.
Zrekompensuję ci finansowe straty.
 O rany, co za gest  mruknęła z taką dozą sarkazmu, na jaką potrafiła
się zdobyć.  Ale chyba o czymś zapomniałeś. Jestem profesjonalistką.
Podpisałam kontrakt z firmą Masters i zamierzam go wypełnić.
37
R
L
T
 Z pewnością umowa zawiera jakąś stosowną klauzulę pozwalającą ją
unieważnić. Posłuchaj, dorzucę ci nawet premię.
 Dlaczego sądzisz, że tak rozpaczliwie potrzebuję pieniędzy, że spełnię
twoje żądanie?
 Do licha, przecież całe swoje mienie trzymasz w plecaku. Oczywiście,
że potrzebujesz pieniędzy.
Jego arogancja uraziła jej dumę. Czy to właśnie jest prawdziwy Ethan
Masters?
 Słuchaj, bardzo chętnie wyjechałabym jak najdalej od ciebie, ale
podpisałam kontrakt z Tamsyn i jej działem marketingowym, a ja dotrzymuję
umów.
Podszedł o krok bliżej i nagle poczuła ciepło promieniujące z jego ciała
i dyskretną leśną woń wody kolońskiej. Przeniknął ją zmysłowy żar. Na
Boga, pragnie tego mężczyzny, nawet jeśli on zachowuje się wobec niej
odpychająco. Jakież to żałosne!
 To właśnie część problemu  wyjaśnił.  Zamierzam zapobiec twoim
kontaktom z Tamsyn.
 Dlaczego?  spytała zdumiona.
 Bo obawiam się, że zdradzisz jej to, co mówiłem ci o rodzicach.
 Ach, więc jeszcze jej nie powiedziałeś? Nie sądzisz, że powinieneś?
Ona ma prawo wiedzieć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • srebro19.xlx.pl