s
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wało trudne do zniesienia milczenie. Matthew był zły
i zirytowany, a Henrietta smutna i przygnębiona.
Potem przez całą niedzielę zastanawiała się, co ją
podkusiło, aby podać w wątpliwość jego gotowość
powrotu do świata. Przecież pół godziny wcześniej
rozwodziła się nad tym, że Matthew wreszcie otrząs
nął się z nieszczęścia. Najwyższy czas, żeby się zde
cydowała, co o nim myśli.
Anula & Irena
scandalous
120
Matthew do końca dnia nie pojawił się ani nie
zadzwonił. Henrietta kilkakrotnie podnosiła słucha
wkę, ale szybko ją odkładała. Udręczona tym wszyst
kim, w poniedziałek rano z bijącym sercem jechała
do przychodni.
Zastała Matthew przy telefonie, zajętego rozmową
z kierownikiem administracyjnym. Wreszcie odłożył
słuchawkę, mocno zafrasowany.
.- Dzwonił Douglas - oznajmił. - Zapowiedział,
że przyjedzie w porze lunchu przedstawić kosztorys
remontu. Jest mi to nie na rękę, bo chciałem w czasie
przerwy pojechać do szpitala, podtrzymać Daniela na
duchu podczas pierwszej rehabilitacji, ale w tej sytu
acji będę musiał odłożyć wizytę u niego do wieczora.
- Mogę sama załatwić sprawę z Douglasem - za
proponowała. - Jak wiesz, remonty to moja specjal
ność. A skoro już o tym mowa, to twoje zasłony i dy
wany chyba niedługo będą gotowe.
- Owszem, lada dzień - odparł obojętnym tonem
i pochylił się nad kartami zapisanych na wizyty pa
cjentów.
Zachowuje się wobec mnie, delikatnie mówiąc,
nadzwyczaj chłodno, myślała Henrietta, idąc do swe
go gabinetu. A tak pragnęła, żeby się do niej uśmie
chnął, pocałował, okazał czułość! No cóż, przynaj
mniej na razie musi jej wystarczyć wspólna praca
i możliwość widywania go w ciągu dnia.
Jeszcze przed popołudniem zadzwoniła do Hen
rietty kierowniczka szkoły, do której chodziły dzieci.
Wyraziwszy zaniepokojenie chorobÄ… dziewczynki,
przyznała, że w czasie weekendu kilkoro innych
Anula & Irena
scandalous
121
dzieci miało podobne objawy, co budzi podejrzenie,
iż przyczyną zatrucia była farba o silnym zapachu
użyta przez malarzy, którzy wykańczali w piątek
świeżo dobudowany aneks.
- Zapach był tak silny i nieprzyjemny, że kazałam
przerwać malowanie - ciągnęła kierowniczka. - Nie
stety, opary rozeszły się wcześniej po całej szkole
i w rezultacie kilkoro dzieci doznało, jak się zdaje,
lekkiego zatrucia. Normalnie tego rodzaju prace wy
konujemy podczas wakacji, kiedy szkoła jest pusta,
lecz tym razem zależało nam na szybkim wykoń
czeniu nowej sali widowiskowej, ponieważ ucznio
wie przygotowują przedstawienie dla rodziców i zna
jomych na zakończenie roku. Słyszałam, że pani dok
tór opiekuje się siostrzeńcami podczas nieobecności
ich rodziców, więc chciałabym przy okazji zaprosić
panią na tę uroczystość.
- Przyjadę, jeśli nic mnie nie zatrzyma - obiecała
Henrietta. - Niemniej niepokoi mnie lekkomyślność
malarzy. Jak można w szkole, gdzie uczą się małe
dzieci, używać niesprawdzonych substancji? Mollie
na szczęście czuje się już lepiej, podobnie jak chyba
pozostałe dzieci, ale mogło się to skończyć o wiele
gorzej.
- Wiem, doskonale rozumiem pani oburzenie
i przyrzekam, że nic podobnego się nie powtórzy -
zapewniła ją mocno speszona kierowniczka.
Kiedy Henrietta odłożyła słuchawkę, Matthew,
który wszedł do jej gabinetu w połowie rozmowy,
zauważył:
- Czy dobrze zrozumiałem, że Mollie zatruła się
oparami farby?
Anula & Irena
scandalous
122
- Chyba tak. Nie sądzisz, że należałoby zbadać
dzieci, które miały podobne sensacje? Może prze
świetlić im płuca?
- Oczywiście. W takich sprawach nigdy dosyć
ostrożności. Na twoim miejscu zadzwoniłbym jesz
cze raz do kierowniczki szkoły. Niech poradzi rodzi
com podtrutych dzieci, żeby zawiezli swoje pociechy
na badanie.
- Masz racjÄ™. Jeszcze dziÅ› pojadÄ™ z Mollie do
szpitala.
- Mogę wam towarzyszyć.
- Naprawdę? Myślałam, że jesteś na mnie obra
żony.
- Nie rób z igły wideł. A poza tym, jak powiedzia
łem, że chcę z wami pojechać, to znaczy, że pojadę.
Możemy to zrobić bezpośrednio po odebraniu dzieci
z autobusu. Szkoda, że kierowniczka wcześniej nie
dała znać, bo można było już wczoraj zbadać Mollie.
- Nie mogła tego zrobić, bo był weekend i sama
dowiedziała się o chorobie dzieci dopiero dziś rano.
Aha, byłabym zapomniała, przy okazji zostałam zapro
szona na szkolne przedstawienie na zakończenie roku.
- - Kiedy to ma być?
- Za tydzień, trzydziestego pierwszego lipca.
- To będzie dla ciebie frajda, no nie?
- Niby tak... - Zawahała się. - Niemniej wolała
bym, żeby dzieciom towarzyszyli rodzice, a nie ciotka.
- Moim zdaniem w ogóle nie powinni zostawiać
ich samych. A co by zrobili Pamela i Charles, gdybyÅ›
ty z jakiegoś powodu nie mogła ich zastąpić?
- Pewnie musieliby oddać dzieci do internatu.
Matthew tylko się skrzywił. Pewnie sobie pomyś-
Anula & Irena
scandalous
123
lal, że rodzice Mollie i Keirana nie umieją docenić
szczęścia, jakim jest posiadanie dzieci. Szczęścia,
które go on nie zaznał. Henrietta czuła się w obowią
zku stanąć w obronie siostry.
- Jesteś niesprawiedliwy. To, że Pamela i Charles
mają inną koncepcję wychowywania dzieci niż ty,
wcale nie znaczy, że ich nie kochają. A w ogóle to
wrócą wcześniej, niż planowali. A ja stanę się niepo
trzebna wcześniej, niż sądziłam.
- Mnie nadal będziesz potrzebna.
- Owszem, do powrotu Johna Lomasa. A potem
chyba będę musiała wrócić do miejskiego życia.
- Jak to, myślałem, że polubiłaś wieś?
- I to bardzo - przyznała z westchnieniem. - Nie
stety, wszystko, co dobre, kiedyś się kończy.
- To prawda - odparł ponuro.
Keirań czuł się w szpitalnej izbie przyjęć jak ryba
w wodzie. Po pierwsze, ponieważ był zdrowy, a po
drugie, był zafascynowany szpitalną atmosferą i me
dycznymi urzÄ…dzeniami.
Matthew siedział milczący, zgaszony ich ostatnią
rozmową, Mollie pochlipywała i najczulsze zapew
[ Pobierz całość w formacie PDF ]