s
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Niesamowite! wyjęczała.
Jeszcze nie skończyliśmy.
Otworzyła oczy i zobaczyła dwie twarze, intensywnie się w nią wpatrujące. Jej
dwaj wspaniali mężczyzni.
Jake będzie bardzo sfrustrowany, jeśli przerwiemy teraz. Zobacz, jak bardzo
cię pragnie powiedział Ryan.
Jenna wpatrywała się w olbrzymiego, czerwonego, wyprężonego członka.
Masz rację. Nie możemy go tak zostawić. Podciągnęła się na łóżku, ułożyła
na poduszkach i rozłożyła nogi. Przywołała go gestem.
Jake, jesteś tu potrzebny.
Uśmiechnął się i wszedł na łóżko. Uklęknął między jej nogami i pocałował
mocno w usta.
Teraz, Jake! Wypięła się w górę.
Jego długi, gorący kutas dotknął jej brzucha.
Mhmm.
Przycisnął główkę penisa do jej waginy, potem zanurzył jego koniuszek we
wnętrzu. Zauważyła, że Ryan na drugim końcu łóżka obejmuje dłonią swojego, już
w pełni zreanimowanego penisa i ślizga po nim w górę i w dół, obserwując ich po-
czynania.
Jake, chcę, żebyś mnie ruchał, jak możesz najmocniej. Wsadz mi tego
ogromnego chuja, wkładaj mi go głęboko.
Ryan zakrztusił się, a Jake dostosował się do wskazówek.
Jęczała, gdy jego kutas przeszywał ją na wylot, otoczony szczelnie jej mokrą
cipką. Wyciągnął go i znowu włożył. Widziała, jak Ryan coraz szybciej posuwa wła-
snego chuja. Jake zanurzył się w niej znowu, i jeszcze raz.
O Boże, tak! Rżnij mnie, Jake! Orgazm całkiem nią zawładnął, puściły
wszelkie hamulce. To było intensywne, frenetyczne, rozdzierające& perfekcyjne.
Jake jęknął i jego sperma wylądowała w jej pochwie.
Po kilku chwilach całował ją delikatnie, potem zsunął się na bok, wyjmując
z niej sflaczałego członka. Zamknęła oczy, potem otworzyła, gdy poczuła, że czyjeś
usta łaskoczą ją w szyję. Nachylał się nad nią Ryan.
Zmieści się jeszcze jeden, kochanie?
Jasne! uśmiechnęła się.
Zarzuciła mu ramiona na szyję i przyciągnęła do siebie, obdarzając głębokim,
namiętnym pocałunkiem. Poczuła, jak klęka pomiędzy jej nogami, prącie napiera na
jej wejście. Wszedł w nią jednym mocnym pchnięciem. Z trudem chwyciła powietrze
i zawyła targana potężnym orgazmem jak wilczyca. Pieprzył ją miarowo, przedłuża-
jąc przyjemność w nieskończoność. Straciła poczucie czasu. Cały czas dryfując po
falach rozkoszy słyszała, jak jęczy, poczuła jego spermę zalewającą ją w środku. Jej
wycie przerodziło się w dziki krzyk. Bolało ją gardło, a on nadal pieprzył. Dotarła na
szczyt fali i uniosła się na jej powierzchni. Czysta, słodka rozkosz.
Opadła na łóżko. Powoli wracała do rzeczywistości. Ryan nadal w niej był,
cały czas sztywny. Przekręcił się razem z nią, tak że teraz ona była na wierzchu. Jake
uklęknął za nią i poczuła jak jego sztywny chuj gładzi ją między pośladkami. Jęknęła
i nachyliła się, jej pośladki rozwarły się szerzej. Głaskał palcem pomarszczoną dziur-
kę, potem z szafki nocnej chwycił tubkę żelu nawilżającego, którego przedtem nie
zauważyła, wycisnął trochę na palec i głaskał jej wejście. %7łel był ciepły. Przycisnął
mocno i palec wślizgnął się do środka. Nigdy dotąd nie uprawiała seksu analnego, ale
chciała spróbować. Włożył w nią drugi palec, zataczał nimi koła w środku. Wypięła
tyłek w jego stronę i wykonywała nim podobne koliste ruchy, zachęcając go do
pieszczot analnych.
Jeszcze! błagała.
Ponownie wziął tubkę, ale tym razem sporą ilość przezroczystego żelu wyci-
snął bezpośrednio na chuja. Przycisnął główkę do jej odbytu i pchnął. Gdy chuj
wchodził w jej pupę, rozciągając ją szeroko, zacisnęła mięśnie wokół niego. Zatrzy-
mał się. Objął Jennę ramionami i przycisnął mocno do swojego ciała. Z kolei chuj
Ryana poruszył się w jej waginie. Czuła się wypełniona do granic możliwości, ale
chciała jeszcze więcej. Pragnęła, by obydwa całe chuje znalazły się w jej środku i ją
zaspokajały.
Włóż mi całego powiedziała do Jake a.
Pchnął, wkładając jej chuja w pupę powoli, centymetr po centymetrze. Uczucie
wślizgującej się w nią twardej pały cudownie ją rozpalało. Powoli. Do celu.
Dwa chuje w niej! Dwa!
Kiedy była wypełniona po brzegi, kochankowie znieruchomieli. Po zapierają-
cej dech chwili, Ryan zaczął się poruszać. Powoli. Do środka i na zewnątrz. Jake
przyjął rytm brata. Do środka i na zewnątrz.
O Boże! Natychmiastowy orgazm uderzył w nią całkiem niespodziewanie
O, tak. O Boże! wyła.
Dwa chuje jakby ocierały się o siebie, ślizgając w niej. To, co czuła, wydawało
się nierealne, nieprawdopodobne! Wzniosła się na wyżyny przeszywającego, długie-
go orgazmu. Czas przestał istnieć, rzeczywiste były tylko doznania. Usłyszała wycie
syreny. Nie, to był jej własny głos krzyczący w ekstazie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]