s
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
uszkodzeniu. Z pomocą z zewnątrz Bahumat został przeniesiony w nowe miejsce w podziemiach
kościoła. Kilka miesięcy pózniej przestano się tam gromadzić i w ciągu kolejnych lat zyskał on miano
Zapomnianej Kaplicy.
- Więc Bahumat wciąż tam jest? - spytała Kendra.
- Uwierz mi, wiedzielibyśmy, gdyby się uwolnił. Wątpię, czy na całym świecie istnieje ktoś, kto
zdołałby go znów pojmać. Ziemia od dawna wolna jest od takich jak on, zostali zniszczeni lub
uwięzieni. Odeszli już ci, którzy umieli pokonać tego rodzaju wroga, i nie pozostawili następców. I tak
oto dochodzimy
do mojego największego zmartwienia: możliwe, że Muriel spróbuje wypuścić Bahumata.
- Jak mogłaby zrobić coś tak głupiego?! - krzyknął Seth.
- Muriel jest adeptką mrocznych sił. Została uwięziona właśnie dlatego, że igrała z takimi
mocami. Jeśli jako pierwsza dotrze do Zapomnianej Kaplicy, co może już nastąpiło, o ile diabliki
powiadomiły ją o' rozwoju wydarzeń, to będziemy musieli ją unieszkodliwić, by móc uratować
dziadka. Jeżeli damy jej dość czasu na uwolnienie Bahumata, wszyscy będziemy potrzebować ratunku.
To dlatego muszę ją natychmiast powstrzymać.
- Nie tylko ty - oznajmił Seth.
- Zajmę się tym razem z Hugonem. Wy dość już zrobiliście.
- Co?! - wrzasnął chłopak. - Nie ma mowy!
- Odbicie dziadka nie powinno być trudne. Ale gdyby zdarzyło się najgorsze, gdyby mi się nie
udało, wówczas cały Baśniobór może być zgubiony. Bahumat nie przystał na przymierze, które chroni
rezerwat. Istota taka jak on nigdy by tego nie zrobiła. Rości sobie prawa do tej ziemi i jest
wystarczająco potężny, by obalić traktat i pogrążyć rezerwat w bezkresnym mroku. Każdy dzień byłby
taki jak noce hulanek i nie mieszkałby tu nikt z wyjątkiem stworów zrodzonych z cienia. Uwięzionego
tutaj śmiertelnika spotkałyby niewyobrażalne koszmary.
- Czy naprawdę mogłoby do tego dojść? - zapytała cicho Kendra.
- Stałoby się to nie po raz pierwszy -- odrzekła babcia. -- Rezerwaty upadają, odkąd zaczęły
powstawać. Przyczyny są przeróżne, a większość ma zródło w ludzkiej głupocie. Niektóre udało się
odzyskać, innych nic już nie uratuje. Obecnie
262
na świecie istnieje co najmniej trzydzieści upadłych rezerwatów. Chyba najbardziej niepokojące są
ostatnie pogłoski na temat Stowarzyszenia Gwiazdy Wieczornej.
- Maddox nam o tym mówił -- odezwał się Seth.
- Dziadek dostał list z ostrzeżeniem, żeby miał się na baczności - dodała Kendra.
- Kiedyś upadek rezerwatu był rzadkim wydarzeniem. Coś takiego przytrafiało się raz, może dwa
razy na stulecie. Jakieś dziesięć lat temu pojawiły się plotki, że Stowarzyszenie Gwiazdy Wieczornej
znów działa. Mniej więcej od tego czasu rezerwaty zaczęły upadać w zastraszającym tempie. W ciągu
ostatnich pięciu lat były cztery takie przypadki.
- Dlaczego ktoś miałby to zrobić? - spytała Kendra.
- Wielu szukało odpowiedzi na to pytanie. %7łeby zdobyć bogactwo? Władzę? My, opiekunowie
rezerwatów, jesteśmy jak ekolodzy: chcemy, by cudowne, magiczne istoty tego świata nie wyginęły.
Staramy się nie dyskryminować stworów zrodzonych z cienia. Chcemy, żeby i one przetrwały, ale gdy
zachodzi potrzeba, próbujemy je odseparować. Członkowie Stowarzyszenia Gwiazdy Wieczornej
maskują swe prawdziwe intencje retoryką, oskarżając nas o to, że bezprawnie więzimy te bestie.
- Czy mają rację? - spytał Seth.
- Owszem, najbardziej brutalne i złośliwe demony są więzione, ale to dlatego, żeby świat był
bezpieczny. Przed wiekami, goniąc za nieustanną rzezią i bezprawną władzą, starły się z dobrymi
ludzmi oraz istotami światłości, a teraz płacą słoną cenę za porażkę. Wiele innych złych stworzeń
zostało wpuszczonych do rezerwatów, pod warunkiem że zgodzą się na pewne restrykcje. Przystały na
nie z własnej woli. Do częstych
ograniczeń należy zakaz opuszczania rezerwatu, więc Stowarzyszenie uważa wiele z tych istot za
uwięzione. Jego członkowie twierdzą, że założycielskie umowy rezerwatów tworzą sztuczne zasady
zakłócające naturalny porządek rzeczy. Większość ludzkości jest ich zdaniem zbędna, a chaos i rozlew
krwi uznają za lepszy od sprawiedliwych zasad. My się z tym nie zgadzamy.
- Myślisz, że w porwanie dziadka są zamieszani ludzie ze Stowarzyszenia Gwiazdy Wieczornej? --
zapytała Kendra.
Babcia wzruszyła ramionami.
- Możliwe. Mam nadzieję, że nie. Jeśli tak, to zadziałali bardzo subtelnie. Możliwość
wtargnięcia do rezerwatu kogoś z zewnątrz ograniczają potężne bariery. A nasz rezerwat jest jeszcze
tajniejszy niż większość pozostałych.
Otworzyła szufladę i wyjęła z niej zwój pergaminu. Gdy go rozwinęła, okazało się, że to mapa świata.
Oprócz oznaczeń największych miast w przeróżnych miejscach widniały duże kropki i krzyżyki.
- Krzyżyki oznaczają upadłe rezerwaty - wyjaśniła babcia. -Kropki to te czynne.
- Baśniobór nie został zaznaczony - zauważyła Kendra.
- Bystra jesteś. Na mapie widnieje trzydzieści siedem aktywnych rezerwatów. Na świecie
istnieje też pięć niezaznaczo-nych, w tym Baśniobór. Nawet najbardziej zaufani członkowie naszej
społeczności rzadko o nich wiedzą. A o wszystkich nie wie nikt.
- Dlaczego? - spytał Seth.
- W tych pięciu rezerwatach ukryto wyjątkowe artefakty o ogromnej mocy.
- Jakie? - chciał wiedzieć podekscytowany chłopiec.
264
- Nie mogę powiedzieć. Sama nie znam większości szczegółów. Artefakt umieszczony w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]