s [ Pobierz całość w formacie PDF ]

rozszerzone gniewem oczy i grymas, który wykrzywił mu twarz.
 Na szczęście są jeszcze młodzi ludzie, którzy słuchają moich rad.
Pańska córka nie ma tu czego szukać. Proszę też zapomnieć o więziach,
jakie łączyły pańską rodzinę z Sycylią.
Louise wciąż nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Pobiegła za Aldem
Baradem i złapała go za rękaw. Wyrwał się tak, jakby była zadżumiona.
 Caesar nigdy by na coś takiego nie pozwolił  powiedziała słabym
głosem.  On mnie kocha.
Barado spojrzał na nią jak na jadowitego gada.
 Książę wyznał mi wszystko i za moją radą wyjechał do Rzymu 
rzekł wyniośle.  Myślisz, że cię kocha? %7łe mógłby pokochać kogoś
takiego jak ty?
 Czy... czy opowiedział o...  szukała odpowiednich słów  o tym,
co się stało?
Barado skinął głową.
 Tak, oczywiście. Jestem przecież jego doradcą.
Spojrzał na nią raz jeszcze, jakby była niewartym uwagi karaluchem, a
następnie wyszedł. Kiedy wróciła do pokoju, zastała tam wściekłego ojca,
który krążył niczym tygrys w klatce. Nie lubił, gdy go krytykowano, i czuł
się upokorzony zaistniałą sytuacją. Powiedział, że nigdy więcej nie
przyjedzie na Sycylię, a następnie zwrócił się do Louise i stwierdził, że nie
jest godna tego, by być jego córką.
 Poświęciłem ci tyle czasu, tyle na ciebie wydałem, a ty tak mi
odpłacasz?!  rzucił.  To przez ciebie muszę wysłuchiwać tego... tego
sługusa, którego rodzina hodowała kozy! Mój Boże, gdyby dowiedzieli się o
53
R
L
T
tym na uniwersytecie, wyszedłbym na głupka. Co oni sobie tutaj
wyobrażają?!
 Mówiłam ci, kochanie, że ją psujesz  włączyła się Melinda
słodkim głosikiem.  Sam widzisz, do czego to prowadzi. Louise nie
zasługuje na takiego ojca.
Jednak najbardziej dotknął ją wyraz cierpienia, jaki dostrzegła w
oczach dziadków. Cierpieli w milczeniu, nic nie mówili, starali się nawet nie
pokazywać tego, jak bardzo przeżyli to, że Aldo Barado wykluczył ich z
miejscowej społeczności.
Dlatego teraz musi doprowadzić do tego, by ich prochy spoczęły w tej
ziemi. Była im to winna. Nawet jeśli dziadek postąpił wbrew jej woli i pod
koniec napisał do Caesara w kwestii Olivera.
Louise objęła się ramionami i przez moment smutno kiwała głową.
Tak bardzo brakowało jej dziadków. I tak bardzo przeszkadzało jej to, że
Caesar ma władzę nad dalszymi losami ich prochów. Już raz ją zawiódł.
Skąd może mieć pewność, że nie zrobi tego po raz kolejny?
I znowu znalazła się myślami w przeszłości. Po wyjściu
przewodniczącego rady ojciec wściekał się jeszcze przez jakiś czas, a potem
w ogóle przestał się do niej odzywać. Melinda też z nią nie rozmawiała, ale
nie było to żadną nowością. Oboje zachowywali się tak, jakby nie mogli
znieść jej widoku. Tylko dziadkowie poświęcali jej czas i chociaż sami byli
smutni, próbowali ją jakoś pocieszyć. Nie doceniała tego wówczas
należycie. Nagle zrozumiała, że żyła w świecie fantazji i robiła rzeczy,
których nie powinna była robić. Jej świat rozsypał się na kawałki.
Potrzebowała czasu, by go poskładać. Próbowała rozmawiać z ojcem, ale
bez skutku, a kiedy to się nie powiodło, zamknęła się w sobie. Zrozumiała,
że straciła ojca i że musi sobie jakoś z tym poradzić.
54
R
L
T
Dwa dni do wyjazdu ciągnęły się w nieskończoność. Droga na lotnisko
była koszmarem. Kiedy jechali przez wioskę, ludzie odwracali się na ich
widok. Ktoś rzucił nawet kamieniem w stronę auta. Ojciec był wściekły, ale
najbardziej zabolał ją widok łez w oczach dziadka.
Louise westchnęła. Musiała sobie przypomnieć, że ma w tej chwili
dwadzieścia osiem lat i jest bardzo cenioną specjalistką. Niemal codziennie
styka się w swojej pracy ze znacznie gorszymi problemami. Teraz wiedziała,
że nie ponosiła do końca odpowiedzialności za to, co się stało. Była zbyt
młoda i za mało doświadczona, by móc sobie poradzić z tak trudną sytuacją.
Pamiętała też o tym, że jest przede wszystkim odpowiedzialna za
Olivera. To prawda, że utknęła gdzieś w przeszłości z powodu tej wizyty,
ale powinna odsunąć od siebie ból, który się z tym wiąże. Niestety, za
bardzo poniosła ją fantazja  poddała się emocjom i zachowała się
wyjątkowo nieodpowiedzialnie. Jednak gdyby nie to, nie miałaby teraz
wspaniałego syna.
Myślała też z niechęcią o Caesarze. O jego rozmowie z Aldem
Baradem, o tym, jakich słów użył, kiedy mówił o spędzonej z nią nocy. A
teraz chciał wiedzieć, czy Oliver jest jego synem. Czy naprawdę wydaje mu
się, że sypiała wtedy z różnymi chłopakami? Czy nie widział tego, jak
wielkim darzyła go uczuciem? Czy jego pozycja sprawiała, że był ślepy na
wszystko inne? Być może słowa Alda Bara  da o tym, że chce bogato
wyjść za mąż, pochodziły właśnie od Caesara.
Louise zacisnęła pięści. Musi dbać o to, by Caesar nie skrzywdził
Olivera.
Jaka szkoda, że musiała prosić księcia o zgodę na pochówek prochów
dziadków. W przeciwnym razie w ogóle nie musiałaby się z nim
kontaktować. Jednak dla niej była to sprawa honoru. Chciała spłacić dług,
55
R
L
T
jaki u nich zaciągnęła. Nawet jeśli Caesar musiał wykonać test DNA
Olivera.
56
R
L
T
ROZDZIAA CZWARTY
Tytuł i pozycja bardzo ułatwiały mu życie na wyspie. Caesar pomyślał
o tym, kiedy menedżer hotelu zaprowadził go na kort, gdzie właśnie Oliver
skończył grę. Caesar powiedział, że chce zapisać na lekcje dzieci kuzyna, co
nie było do końca kłamstwem, bo kuzyn skarżył się ostatnio, że ma
problemy z zapewnieniem synom rozrywki w czasie letnich wizyt na
Sycylii.
Chłopiec zajął się natychmiast swoją komórką i tylko uniósł na chwilę
głowę, gdy cień padł na jej ekran.
Caesar wstrzymał oddech. Oliver nie tylko wyglądał na Sycylijczyka 
miał ciemną karnację i szopę czarnych włosów  lecz również był podobny
do Falconarich. Poza tym w jego kieszeni spoczywały wyniki badania DNA,
które nie pozostawiały żadnych wątpliwości. Już wiedział, że Oliver jest
jego synem. Patrzył na niego, czując, że mógłby tak stać całą wieczność.
Pragnął podejść do chłopca, uściskać go, powiedzieć, że jest jego synem.
Coś chwyciło go za gardło. Nie przypuszczał, że widok Olivera uwolni
tak silne emocje. Wiedział oczywiście, co dla niego jako księcia oznacza
posiadanie potomka, ale po raz pierwszy poczuł się normalnie i po ludzku
ojcem.
Na szczęście miał doświadczenie z chłopcami ze względu na synów
kuzyna, wiedział więc, że nie może być zbyt wylewny. Chrząknął tylko i
zwrócił się do Olivera:
 Dobrze ci poszło.
 Patrzył pan, jak grałem w tenisa?  zdziwił się chłopiec i
jednocześnie uniósł głowę.
57
R
L
T
Miał takie same oczy jak Caesar. Jak większość mężczyzn w jego
rodzinie. Malowała się w nich wdzięczność i Caesar przypomniał sobie
słowa z listu jego dziadka:  Oliver potrzebuje ojca. To prawda, że Louise [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • srebro19.xlx.pl