s [ Pobierz całość w formacie PDF ]

że jego wybór jest ciosem wymierzonym w symonię, czyli sprzedaż kościelnych urzędów.
Mógł jednakże sobie na to pozwolić, ponieważ w owym czasie nikt jeszcze nie był świadom
kupienia przez niego godności papieża.
Sprawy przybrały nieoczekiwany obrót, gdy niedoszła panna młoda porzuciła Benedykta.
Wtedy niedoszły mąż  oddał się najbardziej niesławnym przyjemnościom . Nadal mieszkał w
Pałacu Laterańskim, który przekształcił w dom publiczny. I to jak powiadano, najlepszy w
całym Rzymie.
Gdy w końcu stwierdzono, że Grzegorz VI po prostu kupił godność papieską, pozbawiono
go jej. Nikt wszakże nie wiedział, co należy z nim począć. Nie mógł być bowiem sądzony na
warunkach ustanowionych w zamierzchłych czasach przez św. Symmacha. Także i Benedykt
zaprzeczył, by odprzedał papiestwo Grzegorzowi. Twierdził, że jedynie zwraca koszty
łapówek, którymi ojciec Benedykta obdarował kardynałów na konklawe dla zapewnienia mu
papiestwa za pierwszym razem.
Na miejscu Grzegorza król Henryk III Niemiecki osadził Bawarczyka Klemensa II (1046-
1047), ten jednakże po kłopotach w Rzymie powrócił do domu w Bambergu. W ogłoszonej
bulli papieskiej tłumaczył swą nieobecność w Stolicy Apostolskiej tym, że nie wyobraża
sobie rozłąki ze swą słodką małżonką. Zmarł otruty w Bambergu. Niektórzy obwiniają za to
Benedykta IX, który jeszcze raz przejął papiestwo.
38
Na szczęście Henryk III miał kolejnych kandydatów na papieży. Pierwszym z nich był
Damazy II (1048), który jednak zmarł przed upływem miesiąca po objęciu urzędu, też
zapewne otruty. Wtedy na jego miejsce Henryk zaproponował Leona IX (1049).
Seks i przemoc
W XI wieku podjęto ponownie próby zajęcia się niemoralnymi czynami. Znamienici
teologowie z pełną powagą rozpoczęli debatę nad ustaleniem odpowiednich kar za
masturbację, nieczyste myśli, połykanie spermy, picie menstrualnej krwi i ugniatania ciasta na
chleb na nagich damskich pośladkach.
Wszystkich ogarnął szał chłosty. Teologowie zalecali pocałunek bicza jako lekarstwo na
niemal każdy grzech. Duchowieństwo zajęło się samobiczowaniem, zaś grzeszny laikat był
chłostany przez miejscowego kapłana. Często dokonywano owych aktów pokuty w
prywatnych pomieszczeniach kościelnych, co niewątpliwie mogło prowadzić do pewnych
nadużyć. Niektórzy twierdzili wręcz, że chłosta kleru  jedynie rozpalała namiętności, które
miała ujarzmić .
W owym czasie ze szczególna ostrością tępiono pederastię. W XI wieku św. Piotr Damian
napisał długą rozprawę pod tytułem Księga Gomory, dotyczącą praktykowania
homoseksualizmu przez stan duchowny. Zamieścił tam także własna listę stosowanych kar.
Rzecz jasna, nie zabrakło wśród nich i biczowania.
Pisał:  Duchowny lub mnich który uwodzi młodzież lub chłopców lub zostanie nakryty na
całowaniu lub też jakiejkolwiek innej nieczystej sytuacji, powinien zostać publicznie
wychłostany. Czeka go także pozbawienie tonsury. Po ścięciu włosów jego twarz należy
wysmarować, a następnie zakuć go w kajdany. Przez sześć miesięcy ma gnić w więzieniu .
Zezwalano mu jedynie na spożywanie chleba jęczmiennego, ponieważ  ktoś kto zachowuje
się jak muł... powinien odżywiać się paszą mułów .
Według doniesień bizantyjskich ambasadorów każdemu kapłanowi przed wyświęceniem
na biskupa w Kościele katolickim zadawano w owym czasie cztery pytania:  Czy
dopuszczałeś się homoseksualizmu z chłopcami? Czy współżyłeś z mniszką? Czy
dokonywałeś aktów seksualnych ze zwierzęciem czteronożnym? Czy dopuszczałeś się aktów
cudzołóstwa? Mówiąc prawdę, wcale nie jest takie pewne, na które pytania należało
odpowiedzieć pozytywnie. No bo według Księgi Gomory sprzedajność, rozpusta,
zezwierzęcenie i morderstwa były nad wyraz popularne w środowisku prałatów.
Damian próbował nakłonić Leona IX (1049-1054) do wykluczenia sodomitów i
pederastów z szeregów duchowieństwa, ale Leon odrzucił tę propozycję. Zapewne obawiał
się, że gdyby pozbył się zwolenników tej orientacji seksualnej, to szeregi kleru znacznie by
się przerzedziły, chociaż zaraz po objęciu urzędu papieskiego ostro potępił związki
heteroseksualne kapłanów.
Zw. Piotr Damian próbował również wprowadzić celibat wśród duchowieństwa
Mediolanu, choć bez większych efektów. Uskarżał się na żony kapłanów tymi słowy:
Zwracam się do was, kochanki kapłanów, wy wysłanki szatana, trucizny umysłu, sztylety
duszy, kac pijaków, zgaga obżartuchów, powód grzechu, okazje do upadku. Do was się
zwracam, czyli do gynecaea (dziwek) dawnego wroga, wy dudki, wampiry, nietoperze,
pijawki, wilki. Przyjdzcie i słuchajcie mnie wy ladacznice, występne łoża dla grubej świni,
sypialnie nieczystych duchów, nimfy, syreny, harpie, Diany, niegodziwe tygrysice,
rozwścieczone żmije...
Sami kapłani nie dostrzegali jednak faktu, że prowadzenie życia seksualnego z ich
małżonkami było, przynajmniej formalnie cudzołóstwem. Co więcej, Damian, z
zażenowaniem odkrył, że duchowieństwo w Piedmoncie, które celowało we wszelkiego
rodzaju występkach, całe trwało w związkach małżeńskich. W tej sytuacji z jeszcze większym
39
zapałem kontynuował krucjatę. By dopiąć swego, wykastrował nawet kilku kapłanów
utrzymujących więzy małżeńskie.
Następca Leona, Wiktor II (1055-1057) rzucił klątwę na nieczystości duchowieństwa.
Niektórych biskupów pozbawił stanowisk. Brak jednak dowodów na to, by krok ten
zasadniczo przyczynił się do wyplenienia życia seksualnego w kręgach duchowieństwa.
Mikołaj II (1058-1061) nakłaniał biskupów, by powzięli pewne kroki w celu poprawy
 prowadzenia się kleru. Najczęściej spotykał się jednak z odpowiedzią, że nie są oni w stanie
przeciwstawić się wyzwaniu stawianemu przez celibat. Związki małżeńskie duchowieństwa
stały się w owym czasie tak powszechne, że już dłużej nie zabraniało ich prawo. Biskupi
nawet nie zaprzątali sobie głowy stosowaniem reprymendy, ponieważ kapłani zazwyczaj sami
ustalali dla siebie normy, wedle których nie żenili się na przykład drugi lub trzeci raz. Taki
stan rzeczy nie zadowolił jednak papieża, który uważał, że małżeństwo jest większym
grzechem aniżeli wzięcie sobie kochanki.
Nieco bardziej praktyczne podejście przyjął Aleksander II (1061-1073), który zarzucił
niemal zupełnie walkę z grzechami wynikającymi z kontaktów seksualnych. Gdy w 1064
roku przyłapano pewnego kapłana w Oranii na stosunku z ojcem, Aleksander nawet go nie
zwolnił ze sprawowanej funkcji. Co więcej, nie pozbawił go nawet prawa udzielania
sakramentu Komunii. No bo mimo wszystko człowiek ten był przecież kawalerem. Podobnie
w 1066 roku wybaczył pewnemu kapłanowi z Padwy, który dopuścił się aktu kazirodztwa z
matką.
Grzegorz VII (1073-1085), jak powiadano,  zdobył papiestwo dzięki zaklęciom . Był [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • srebro19.xlx.pl