s [ Pobierz całość w formacie PDF ]

sklepem i odbyć szkolenie dla ratowników.
- Ale jeszcze się zobaczymy, prawda? - naciskała Frankie.
- Mam nadzieję. Kto wie, co przyniesie nam los?
Cieszyła się, że Dariusa nie było przy tej rozmowie. Nie mogłaby się oprzeć, żeby
nie obserwować jego reakcji, a coś jej mówiło, że powinna przygotować się na najgorsze.
Odprowadzała wzrokiem helikopter, aż wreszcie zniknął na niebie. Pozostało tylko
kilka krążących w górze mew.
Po wspólnie spędzonych dniach samotność doskwierała jej jak nigdy dotąd. I lęk,
że Darius odjechał na dobre.
Zapewniał, że jeśli dobrze pokieruje sprawami, wyjdzie na prostą. Jest rzutkim
biznesmenem, doświadczonym i przebiegłym. No i nawiązał kontakt z dziećmi, już wie,
jak do nich podchodzić. Znajdzie sobie w Londynie kobietę odpowiednią na żonę,
sprzeda Herringdean i zapomni o niejakiej Harriet Connor.
Mogła to przewidzieć. Nie powinna zamykać oczu na rzeczywistość.
Pora nabrać dystansu, działać rozważnie. Ma swoją pracę, ma Phantoma. Biedny
psiak już tęsknił za młodymi przyjaciółmi.
- Ludzie zawsze odchodzą i cię zostawiają, prawda? - pytała, głaszcząc go czule. -
Ja tego nie zrobię. Zawsze będę z tobą. Obiecuję.
Wysprzątała dom, sporo czasu spędzała w stacji ratownictwa, głównie na ćwicze-
niach. Przy okazji rozumiała niedosyt Marka i Frankie, gdy nikt nie wzywał pomocy.
Żałowała, że nic się nie dzieje. Nie dlatego, że chciała się wykazać, lecz by czuć się po-
trzebną.
Darius dzwonił codziennie, ale rozmowy trwały krótko i nie były istotne. Jakby
dawał do zrozumienia, że ich znajomość przestaje być dla niego ważna.
Któregoś wieczoru poszła z Phantomem na spacer. Kiedy wracali, przejeżdżający
samochód zwolnił.
- Mijałem twój sklep - zawołał Walter. - Ktoś na ciebie czeka.
- Widziałeś kto?
- Nie, byłem za daleko.
- Dzięki.
Z bijącym sercem pobiegła z Phantomem w stronę sklepu. Jakiś mężczyzna nie-
cierpliwie przechadzał się w jedną i w drugą stronę.
Poznała go. Amos Falcon.
ROZDZIAŁ DWUNASTY
- Dobry wieczór, pani Connor.
- Dobry wieczór, panie Falcon. Co za niespodzianka. Nie zapowiedział się pan z
wizytą.
- To była szybka decyzja. Nie zaprosi mnie pani do środka?
- Oczywiście, proszę.
Przytrzymywała Phantoma za obrożę. Oby tylko nie okazał gościowi swojej przy-
jaźni! Jednak niepotrzebnie się bała, bo gdy weszli do mieszkania, Phantom schował się
w kąt, skąd nieufnie obserwował Amosa.
- Jeśli liczył pan, że spotka tu Dariusa...
- Wiem, że jest w Londynie. Widzieliśmy się kilka razy. - Przypatrywał się jej ba-
dawczo, doskonale zdając sobie sprawę, jak bardzo ją to dekoncentruje. - Nic pani o tym
nie powiedział? Doprawdy, dziwne.
Podczas pierwszego spotkania wywarł na niej pozytywne wrażenie. Był ujmująco
miły. Jednak teraz dotarło do niej, że jego uśmiech nie jest szczery. Darius opisywał ojca
jako człowieka bezwzględnego i zawziętego, pozbawionego skrupułów, po trupach dą-
żącego do celu. Wiedziała też, że Amos wybral już przyszłą żonę dla Dariusa, dlatego z
niepokojem zastanawiała się, co go tu przywiodło.
- Czyli nie wie pani, co teraz z nim się dzieje? - zapytał z fałszywym uśmiechem.
- Nie wypytuję Dariusa o jego sprawy. I tak niewiele bym z tego pojęła.
- Możliwe, ale jeśli człowiek sobie radzi i interesy idą dobrze, wszystko jest oczy-
wiste. Zresztą nieważne. Mamy parę spraw do obgadania.
- Kawy? - zapytała uprzejmie.
- Tak, poproszę. Muszę przyznać, że zrobiła pani na mnie dobre wrażenie. Jestem
pełen uznania nie tylko dlatego, że uratowała pani życie mojemu synowi, lecz także dla-
tego, że tak świetnie rozwinęła sklep. Jest wart dwa razy więcej, niż można sądzić.
- Skąd pan to wie?
- Takie informacje można łatwo zdobyć. Formalnie sklep należał do pani męża, ale
to pani go prowadziła, a także brała kredyty i je spłacała.
- Sprawdzał pan moje rozliczenia bankowe? - Ktoś z taką pozycją pewnie nie miał
problemu z dotarciem do poufnych danych, domyślała się tego, a jednak aż się w niej
zagotowało.
- Wprawiła mnie pani w podziw. Dzięki pani sklep podwoił swoją wartość. Jestem
gotów słono za niego zapłacić.
- Nie jest na sprzedaż. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • srebro19.xlx.pl